Jolasia żąda od Waldka, żeby kupił jej nowe buty. Waldemar oświadcza jej, że w tym momencie nie stać go na taki wydatek, więc Jolasia wpada w szał. Zrozpaczony mężczyzna ucieka z domu i błąka się po parku. Niespodziewanie z pomocą przychodzi mu napotkany tam Kazimierz Badura.