Do rodziny Kiepskich przychodzi z wizytą prezes Kozłowski. Oświadcza, że zamierza zorganizować wielki osiedlowy maraton. Bardzo zależy mu na tym, aby z numerem pierwszym wystartował Ferdynand. Kiepski oficjalnie nie odmawia udziału, ale prywatnie jest pełen wątpliwości, czy podoła wyzwaniu z powodu nie najlepszej kondycji fizycznej.