Stasiak wraca do pracy po niespodziewanym urlopie. Ukrywa przed Przybylską prawdziwe powody swojego wyjazdu. Przed wejściem do biurowca znalezione zostają zwłoki lokalnego developera, który spadł z dachu. Policjanci ustalają, że nie było to samobójstwo, a w sprawę zamieszane są osoby trzecie. W tle sprawy przewija się także zabytkowa willa, dawniej własność staruszki, która uważała, że jej dom jest nawiedzony. Opowieści o duchach nie odstraszała jednak developera, który był zainteresowany kupnem domu. Sprawa staje się jeszcze bardziej zagadkowa, gdy śledczy odkrywają, że transakcja miała zostać sfinalizowana dokładnie tego samego dnia, w którym doszło do śmierci biznesmena.