Monika nie wie, jak pomóc synowi, który przyznał się, że przyjechał do Polski, by umrzeć. Zapłakana żali się Elżbiecie. Chojnicka uważa, że siostrzeńcowi potrzebna jest pomoc psychologa albo psychiatry. Postanawia spróbować do niego dotrzeć. Michał zagląda do szpitala do Sandry. Dziewczyna wyrzuca mu, że z pewnością marzy o śmierci ich dziecka, wtedy byłoby po kłopocie.