Arek Tobiasz
| 23-04-2013, 19:56:48
Postać Travisa Fimmela z "Wikingów" (History) musiała poradzić sobie ze swoim earlem, ludźmi na całym morzu i nawet inną skandynawską grupą. Ale według gwiazdy największe zagrożenie może pochodzi z jego własnej rodziny.
33-letni australijski aktor niedawno nas odwiedził, aby porozmawiać o końcu pierwszego sezonu i tego czego widzowie mogą się spodziewać w przyszłości.
W niedzielnym odcinku, ostatnim pierwszego sezonu, Ragnar Lothbrok zabrał grupę Wikingów do świątyni, aby oddać pokłon i złożyć ofiarę. Ale podczas całego sezonu było całkiem jasne, że jest napięcie między Ragnarem i jego bratem, Rollo (Clive Standen).
"Jest wiele braterskiej rywalizacji między Rollo i moją postacią, Ragnarem, a to sprawia, że wszystko staje się bardziej interesujące. Istnieją wielkie konflikty" - mówi Fimmel.
Dodaje, że pod koniec finału sezonu, podział między braćmi będzie jeszcze większy.
"Pod koniec dziewiątego odcinka, to wszystko naprawdę się rozpoczyna, a ty nie będziesz wiedział po której stronie Rollo jest" - mówi.
Fimmel dodaje, że finał sezonu będzie miał "wiele cliffhangerów", a także przedstawi nowe postacie w kolejnym sezonie.
Dramat kablówki, stworzony przez Michaela Hirsta, był przebojem History i został odnowiony w kwietniu o 10-odcinkowy drugi sezon. Produkcja drugiego sezonu rozpocznie się w lecie, a serial powróci w 2014 roku.
Fimmel mówi, że wymienił maile z Hirstem i scenarzystami odnośnie nachodzącego sezonu, ale nie przeczytał jeszcze żadnego scenariusza.
"Mam nadzieję, że oni mają wiele rzeczy na koniach" - mówi o swoich nadziejach na drugi sezon. "Lubię walki. Mam tylko nadzieję, że scenariusze są tak niesamowite jak były w tym roku".