"Demony da Vinci" - 5 rzeczy, które musicie wiedzieć, w tym DNA Batmana i pojawieniu się Mony Lizy


strzeszynek   strzeszynek | 12-04-2013, 18:22:10




W ten piątek w kanale Starz, zaraz po tym, jak muskularny Spartakus stoczy finałową walkę, o 22 czasu wschodniego (21 – czasu centralnego) główne miejsce w kablówce zajmie uzdolniona rzeczywista postać – Leonardo da Vinci – w nowym serialu historyczno-fantastycznym.


W stworzonej przez Davida S. Goyera ("Batman. Początek”, „Człowiek ze stali”) i umiejscowionej w 1477 roku we Florencji ośmioodcinkowej serii w tytułową rolę wciela się Tom Riley – jako niesławny artysta, wynalazca, szermierz i wizjoner, 25-latek, zdeterminowany, by zostawić po sobie ślad, nieznoszący głupców, często na własną zgubę – jak wtedy, gdy wystawia na próbę cierpliwość Domu Medyceuszy. W czasie pierwszej godziny samotności Leonardo robi swojemu uczniowi przymiarki do latającego aparatu, projektuje olbrzymiego mechanicznego ptaka i, o tak, rysuje szkice ślicznej (i całkiem nagiej) damy.

Wydaje ci się, że to dużo? Możesz być zaskoczony. Goyer udostępnił nam fakty, więcej faktów i trochę fikcji ze swojego ujęcia tego niewątpliwie człowieku renesansu.

LEO PRAWIE ZOSTAŁ CLEO | Wspominając genezę serialu, Goyer opowiada, jak Starz kazał mu przenieść swoje zmysły filmowca na postać historyczną. „Rozmawialiśmy o różnych postaciach – od Czyngis-chana do Kleopatry, zastanawiając się, o kim zrobić serial. Ale kiedy padło nazwisko da Vinci, powiedziałem tylko: <Wow! W przypadku kogoś tak sławnego i rozpoznawalnego to aż szaleństwo, że dotąd nikt nie zrobił o nim filmu ani serialu.>” Po dogłębnych badaniach Goyer stwierdził, że często wymienia się Leonardo jako „najbardziej rozpoznawalnego człowieka na ziemi, zaraz po Chrystusie”, po namyśle dochodząc do wniosku: „Któż lepiej zrobi o nim program?”.

TA HISTORYCZNA FIKCJA NIE JEST ZNOWU TAKA FIKCYJNA | Chociaż początek „Demonów da Vinci” może zastopować niewtajemniczonych, nawet pobieżny rekonesans pokazuje całkiem realne podstawy telewizyjnych starań Goyera. „Jak w każdym widowisku, zrobiliśmy kilka rzeczy z całego materiału” – przyznaje – „ale nie włożyliśmy w to tyle wyobraźni, jak mogłoby się wydawać”. Poza tym, kto wie, co zapełnia puste karty ludzkiego życia? „W momencie jego śmierci, [dziennik Leonardo] liczył około 13000 stron – do dzisiejszego dnia poznaliśmy zaledwie 6000.” – dzieli się z nami Goyer.  „Pomyślałem więc: skoro wszystkie te rzeczy, które znamy, stworzył z zasięgu 6000 stron, co, do diabła, wymyślił na pozostałych 7000?”.

WSPANIAŁA PRZYGODA | Goyer podkreśla, że ten serial to „zupełnie inna bestia” niż, powiedzmy, „Tudorowie” czy „Rodzina Borgiów”. „Jestem wielkim fanem telewizji kablowej w obecnym wydaniu. W jakimś sensie żyjemy w złotym wieku telewizji, gdy powstaje mnóstwo niesamowitych rzeczy.” – ocenia Goyer. „Ale nie ma zbyt wielu rozrywkowych seriali przygodowych. Sporo ludzi powiedziało mi, że byli pozytywnie zaskoczeni tym, że tu jest aż tak dużo rozrywki – i że to w ogóle może być zabawne.”, w stylu brytyjskiego „Sherlocka”, którego Goyer jest wielkim fanem. „Staram się zrobić taką produkcję, którą sam bym chciał obejrzeć.”

SYPANIE NAZWISKAMI W DA VINCI | Nauczyciel Leonarda, Andrea del Verrocchio oraz jego rówieśnik, Sandro Botticelli to tylko niektóre ze znanych twarzy, jakie przewiną się przez „Demony da Vinci”, podczas gdy inne – jak kochanka Medyceuszów, Lukrezia [grana przez znaną ze „Strike back” Laurę Haddock – przyp. red.], pożądanej przez artystę – oparte są na istniejących w rzeczywistości postaciach. „Jeśli będziemy mieli tyle szczęścia, by utrzymać się przez kilka sezonów, na pewno pojawi się Michał Anioł.” – zapewnia Goyer. I chociaż najbardziej znane dzieło Leonardo chronologicznie jest bardzo dalekie od osi serialu, „będziemy mogli zobaczyć Mona Lizę już w drugim sezonie” – puszcza oko Goyer. „Jak łatwo się przekonać choćby w pierwszym odcinku, jestem wielkim fanem nielinearnej narracji.”

ON JEST BATMANEM | Goyer stwierdza: „to nie tylko możliwe, ale i prawdopodobne”, że urządzenie Leonarda, szczęśliwy krzyżowiec, dało początek Mrocznemu Rycerzowi. Sam Bob Kane [weteran DC Comics – przyp. red.] wspomniał w wywiadzie, że inspiracją dla peleryny Batmana był skrzydłowiec da Vinci, a sam Leonardo to jeden z poprzedników Batmana.” Święte życie-naśladuje-sztukę! Leonardo miał nawet mroczne wspomnienia związane z jaskinią. „Da Vinci napisał o tym w dzienniku, naszkicował też wejście do jaskini” – relacjonuje Goyer. „Coś złego wydarzyło się w tej jaskini, a zaraz potem udał się do budowania maszyny latającej. Mam na myśli to, że w jakiś sposób jest to dziwnie równoległe.”



Kategorie: Premiery seriali Telewizja Pierwsze spojrzenie Nowe seriale 
Seriale: Demony da Vinci 

Zobacz również: