Arek Tobiasz
| 08-04-2013, 16:43:41
FBI mogło nie mieć faceta w kilku ostatnich odcinkach "The Following" (FOX), ale poniedziałkowy odcinek oznacza powrót agenta Mike'a Westona (Shawn Ashmore). I po paskudnym pobiciu jakiego doznał z rąk wyznawców Carrolla, Weston jest bardziej zdeterminowany niż kiedykolwiek, aby znaleźć seryjnego mordercę Joe Carrolla (James Purefoy) i jego kult. Ale czy to dobrze czy źle?
"Kiedy Weston powróci, on jest zdecydowanie innym agentem" - mówi Ashmore. "On jest trochę bardziej impulsywny i zajmuje się inaczej wyznawcami, kiedy styka się z nimi... Sposób w jaki reaguje, sposób w jaki sprawy się posuwają, kiedy wraca, to na pewno nie jest w charakterze Westona. On zdecydowanie się zmienił i jest pod wpływem tego co mu się przytrafiło".
Choć widzowie nie widzieli Westona od tygodni, to w dynamice serialu (każdy odcinek jest równy mniej więcej dniowi), to było tylko kilka dnia odkąd został pobity prawie na śmierć. Co rzecz jasna nie jest wystarczającym czasem dla niego, aby całkowicie się wyleczyć przed powrotem do pracy.
"Nie sądzę, że to jest przesada powiedzieć, że nie jest całkiem gotowy, aby wrócić do pracy" - zauważa Ashmore. "Nadal odczuwa ból. I emocjonalnie, to tylko cztery dni odkąd przeszedł przez to. Więc jest pod wpływem fizycznym, emocjonalnym i psychicznym podczas powrotu do sprawy".
Skąd więc taki szybki powrót? "Mike jest tak sfrustrowany jak każdy inny w FBI, że Joe Carroll jest zawsze krok do przodu" - przyznaje Ashmore. "Więc on nie chce czekać. On nie chcę powracać do zdrowia. On nie chcę kompletnie odpocząć. On musi wrócić do sprawy. On chce pomóc to rozwiązać, nawet jeśli nie jest jeszcze całkiem gotowy".
Z widzami podejrzewającymi od pierwszego odcinka serialu, że Weston był wyznawcą, który infiltruje FBI - w oparciu o jego niemal obsesyjny podziw konsultanta FBI Ryana Hardy'ego (Kevin Bacon) - to bezpiecznie można powiedzieć, że po tej trudnej do oglądania scenie tortur, Weston na pewny jest po stronie tych dobrych. Ale i nie?
"Nie sądzę, że to powstrzyma ludzi przed myśleniem, że jakoś Weston nadal w tym jest" - mówi Ashmore ze śmiechem. "Zawsze byłem bardzo rozbawiony i trochę zdenerwowany tym, że tak wielu ludzi myśli, że Weston może być wtyczką. Ale z drugiej strony o tym jest ten serial. To ziarno paranoi zostało zasadzone w odcinku pilotowych i nie można tego zatrzymać. Nawet jeśli chcesz lub myślisz, że to oczywiste, że może postać albo i nie jest wyznawcą, myślę, że ludzie nadal będą teoretyzować. I myślę, że to jest świetne".
Na razie przynajmniej dowody wskazują, że Weston jest wiarygodny. Przecież na to wskazuje jego odmowa w podaniu miejsca przebywania Claire (Natalie Zea) wyznawcą Joe, która sprawiła, że wylądował w szpitalu (choć to jedynie opóźniło niż zapobiegło połączeniu Joe z Claire). Ale to również dało mu zawodowy szacunek i osobistą wdzięczność swojego idola, Hardy'ego, który początkowo nie był pewien co zrobić ze swoim młodym, entuzjastycznym protegowanym.
"Ryan był jak: 'Dzieciaku kim do diabła jesteś? Jestem tutaj tylko, dlatego, że muszę. Jesteś podekscytowany byciem w tej sprawie, która jest moim najgorszym koszmarem'" - mówi Ashmore. "To jest jak rozmawianie z nastolatkiem, który myśli, że oni wiedzą wszyscy. Jak ruszymy dalej, to jakby stawali się partnerami".
Ashomre kontynuuje: "Weston pomógł Ryanowi kilka razy, ale myślę, że prawdziwym poświęceniem jakiego Weston dokonał nie było ocalenie życia Ryana, ale ocalenie Claire, jedyną rzecz, która jest nadal dobra w życiu Ryana. Tak skomplikowane jak to jest, jak potencjalnie to nigdy nie będzie mogło mieć miejsca, myślę, żę wszyscy kibicujemy temu love story. To jedyny promyk nadziei dla Ryana i myślę, że kiedy Weston dokonał tego poświecenia, to nie było dla Ryana. To nie było dla innego agenta. To było dla kogoś o kogo troszczy się Ryan. To było dla kogoś niewinnego, kogoś kto nie był zaangażowany w sprawę. Myślę, że Ryan naprawdę zaczyna być wdzięczny Mike'owi i być jak: 'Dzięki bogu, że ten dzieciak był tutaj'".
Ale jest również głębsza więź, zauważa Ashmore. Na przykład to, że Harty z pewnością wie jedną rzecz lub dwie o byciu wykorzystywanym jako emocjonalny i fizyczny worek treningowy Joe Carrolla.
"To co się dzieje z Westonem teraz jest podobne do tego jak było z Ryanem Hardym" - mówi Ashmore. "Mike z tego bardzo pracowitego, utalentowanego, zdolnego agenta staje się być trochę bardziej defensywnym, trochę zamkniętym w sobie, ponieważ przemoc, sprawy życia i śmierci są tak prawdziwe i tak blisko... I myślę, że to ciekawe odbicie tego co wydarzyło się z Ryanem Hardym w przeszłości".
Więc, może pojawi się męska przyjaźń w "The Following" między Westonem i Hardym? Nie tak szybko, ostrzega Ashmore. "Nie sądzę, aby tą ścianę można było kiedykolwiek pokochać u Ryana. Myślę, że to jest coś czego potrzebuje, aby się bronić" - mówi. "Ale myślę, że ci faceci zaczynają nawiązywać więź i myślę, że to dlatego, że Ryan widzi w Mike może odrobinę siebie samego... To nie jest tak, że będą najlepszymi kumplami i zaczną wychodzić, ale te mury zaczynają być trochę łatwiejsze do przejścia dla nich".
Co myślisz o Westonie? Czy jest lojalnym agentem FBI czy wyznawcą?
"The Following" można oglądać w poniedziałki.