Ale poczekaj chwilę. Według Purefoya, ta część historii może być tylko początkiem końcowej gry Joe'a - i jego "super cel" dopiero się okaże.

"Ludzie zaczną zdawać sobie sprawę, że może jest podwójny plan, jeden, którym im wyjawił i jeszcze inny" - mówi Purefoy. "Jest coś o wiele, wiele większego ku czemu Joe dąży... Jest jeden plan dla niego i jeden dla pozostałych".

Ale w międzyczasie jego wyznawcy zaczynają stawać się niecierpliwi. "Joe zasadniczo powiedział im, że będzie coś wielkiego, co zamierza z nimi zrobić, co zamierza pozwolić im zrobić" - wyjaśnia Purefoy. "To był jeden z powodów dla których oni wszyscy zjawili się tam przede wszystkim, to że będą mogli zbadać część siebie, której wcześniej może nigdy nie widzieli. I oni wszyscy w pewnym sensie czekają, aby to się wydarzyło, wciąż czekają. Ale to się nie dzieje".

"Joe naprawdę myśli tylko o sobie" - dodaje Purefoy. "To jest problem. To jest rzecz przez ktorą staną się sfrustrowani, to, że dopóki nie ma Claire i Joeya z nim, on nie jest szczególnie zainteresowany z ruszeniem dalej do czegoś innego".

Więc teraz, kiedy będzie razem z Claire i Joeyem, czy druga faza się rozpocznie? Nie bez kilku komplikacji, według tego co Purefoy mówi. Na początek, to frustracja Rodericka (Warren Kole), Emmy (Valorie Curry) i kilku innych ludzi Joe'a może osiągnąć temperaturę wrzenia w kolejnym odcinku. I to nie są dokładnie tego rodzaju ludzie, których może chcieć zbesztać.

"To jest trudność z tą całą wspólnotą ludzi. Oni są psychopatami - szalonymi ludźmi" - mówi Purefoy. "Oni są bandą bezwzględnych wariatów. Jak może ufać komukolwiek? ... Logika nie odkrywa ważnej roli u nich w sposób w jaki odkrywa u niego. Kiedy ludzie pytają: 'Dlaczego oni to robią?" Ponieważ są szaleni. Ponieważ są psychopatami. Dlatego".

Ale jednocześnie "The Following" jest wyraźną fikcja, Purefoy mówi, że to ważne dla widzów, aby pamiętali, że działania i motywacje członków kultu są nie są niespotykane. "To nie wykracza poza strefę możliwości. To się zdarza. To miało miejsce. Jeśli spojrzysz na Jima Jonesa i Jonestown, on nakłonił 700 ludzi do wypicia cyjanku przed nim" - mówi Purefoy. "Słuchałem ostatniej mowy Jima Jonesa, nagrania tego, i to nic specjalnego. Naprawdę. Nie śledziłbym Jima Jonesa na Twitterze. I mimo to, oni to zrobili. Więc, chociaż wszyscy uważają, żee jest naprawdę trudno zrozumieć dlaczego ludzie robią coś takiego, to ma miejsce".

W tym samym czasie Purefoy zauważa: "Joe nie przekonuje nikogo do zrobienia czegoś czego nie chcą zrobić... Oni chcą to zrobić. Oni nie są niewinni na początku tego".

Mając na uwadze, że to denerwujące widzieć, że główni gracze w domu czują się "trochę nerwowi" jak to ujął Purefoy. Emocjonalnie stuknięty Jacob (Nico Tortorella) mota się po śmierci Paula (Adan Canto), Emma rywalizuje o uwagę Joe'a jak stara się naprawić swoją relację z Jacobem, a Roderick znajduje się w starciu z Joe coraz bardziej i bardziej. Czy ich oddanie wobec Joe ma swoje granice?

"Joe czuje się całkiem bezpiecznie wobec faktu, że Emma zrobi bardzo wiele dla niego... tak myśli" - zdradza Purefoy. "Joe miał tak dużo czasu, aby zaplanować to, przemyśleć to i zgromadzić ludzi w miejscu... Ale chociaż on twierdzi, że ma dziesiątki ludzi, którzy umrą dla niego, zaczyna mu ich brakować. I zaczyna brakować możliwości".

"Mamy kilka rzeczy, które zbliżają się i naprawdę wzbudzą zdziwienie, mogę was zapewnić" - obiecuje Purefoy. "Brwi ludzi naprawdę polecą na czubek głowy".

Jak myślisz czym jest większy plan Joe? I z tylko pięcioma odcinkami do końca sezonu myślisz, że się uda?

"The Following" można oglądać w poniedziałki.