Eric Kripke z "Revolution": "Jestem zadowolony z tej przerwy"


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 25-03-2013, 17:38:12


Eric Kripke z

Kiedy ostatni raz widzieliśmy Milesa i spółkę w "Revolution", byli oni pod ostrzałem jednego ze śmigłowców Monroe. Ten cliffhanger pozostawił nas przed tym jak serial udał się na czteromiesięczną przerwę. Więc co teraz z naszą grupą?


"W chwilach rozpoczynających 11 odcinek, oni po prostu uciekają. Oni próbują się wyrwać poza zasięg helikoptera" - mówi twórca Eric Kripke o poniedziałkowej wiosennej premierze. "Ale to natychmiast eskaluje, ponieważ Monroe i Neville i wszyscy źli ludzie mają trochę bardzo potężnej broni, a dobrzy nie mają jej za dużo".

Podczas pierwszej połowy nowego serialu, Monroe (David Lyons) nadal miał nadzieję, że uda my się pojednać z Milesem (Billy Burke). Ale teraz jak Miles przeciwstawił się mu, oczekuje ogólnie, że to stanie się bardziej stuknięte. "Ten jedyny facet, który był jego ostatnią nadzieją na człowieczeństwo w zasadzie go odtrącił, wiec myślę, że Monroe czuje się wolny, aby stać się naprawdę mroczniejszym i bardziej niebezpiecznym wtedy, kiedy ma środki, które umożliwią mu zrobienie tego" - mówi Kripke. I choć showrunner nie "myśli, że będą jakieś momenty dr Phila" dla Monroe w drugiej połowie pierwszego sezonu, jest jeszcze nadzieja na odkupienie. "Myślę, że uczciwie, kiedy widzowie odkryją charyzmatyczną postać i tak długo jak to jest logiczne i mogą to rozumieć... możesz pokierować postacią gdziekolwiek" - mówi Kripke.

Choć Monroe staje się bardziej wrażliwy, przygotuj się, że Miles ponownie zaznajomi ze swoją mroczną stroną. Od opuszczenia milicji, Miles zrobił wszystko co w jego mocy, aby pozostawić tą brutalną przeszłość za sobą, ale według Kripke, aby pokonać Monroe i "wszystko znów było dobrze, musi stać się tym generałem jeszcze raz". Niestety, ta decyzja przyniesie nową serię niebezpieczeństw. "Zagrożenie jest zarówno wewnątrz jak na zewnątrz, ponieważ jak możesz zachować człowieczeństwo w obliczu tej całej wojny?" - zdradza Kripke.

"Wszystko staje się moralnym pytaniem i czy należy przywrócić energię i dać kilka niebezpiecznych zabawek bardzo niestabilnej grupie dzieci, czy lepiej, aby Monroe przejął cały kontynent?" - mówi. "Żadna z opcji nie jest dobra. Jest trudna debata, ale to jest dobre, ponieważ to mętne wody".

Co do długiej przerwy, Kripke nie martwi się o jakieś ewentualne negatywne skutki. "To pozwoliła nam na zrobienie lepszego jakościowo serialu i koniec końców, to jest rzecz, którą umieściłem na szczycie moich priorytetów. Serial jest lepszy, ponieważ mieliśmy przerwę, więc się cieszę, że ją mieliśmy" - powiedział dziennikarzom w trakcie rozmowy.

Jedna rzecz, którą Kripke powiedział może się poprawić, kiedy "Revolution" wróci to tempo, które nawet on sam przyznał było trochę za wolne w pierwszej połowie. Ale zamiast po prostu przyspieszyć serial tylko trochę, to brzmi jakby Kripke ruszył pełną parą. "Jest prawdopodobnie wiele odpowiedzi, które dajemy w drugiej połowie sezonu, na które pewnie czekalibyście do drugiego sezonu, ale wyjawiamy je, jeśli je mamy" - wyjaśnia. "Myślę, że będziesz oglądać drugą połowę i nie będzie odcinka, który nie ma co najmniej jednego wielkiego momentu, w którym poznajemy więcej historii lub jest przełomowy moment w życiu jednego z bohaterów, który zmienia ich".

Przypuszczalnie jeden taki przełomowy moment jest w wielkim powrocie "Revolution", w którym jest ważna śmierć zmieniająca grę. Ale kto to może być? Czy Nora (Daniella Alonso) zostanie zastrzelona w walce? Czy Aaron (Zak Orth) poświęci siebie dla większego dobra? Albo to będzie Jason (JD Pardo) śmiertelnie ukarany za swój bunt?

Ale większym pytaniem jest: Czy będziesz oglądał serial po czteromiesięcznej przerwie, aby się dowiedzieć?

"Revolution" wraca w poniedziałek, 25 marca.
 



Kategorie: Spoilery Telewizja 
Seriale: Rewolucja 

Zobacz również: