Arek Tobiasz
| 17-03-2013, 17:52:57
Okazuje się, że fani nie są jedynymi smutnymi przez ważne zmiany w czwartym sezonie "Glee". Naya Rivera, która gra Santanę, powiedziała, że jej również brakuje dni przed Nowym Jorkiem i nowymi postaciami.
"Czujesz się jak w zupełnie innym serialu i czasami jest mi z tego powodu naprawdę smutno" - powiedziała Rivera. "Kręcimy sceny w tym samym studiu, ale są te wielki drzwi, które oddzielają dwa światy, więc podczas przerwy obiadowej przechodzę przez nie i widzę Kevina McHale'a, Jennę Ushkowitz i każdego, kogo jeszcze nie widziałem i mówię: 'Brakuje mi was! Co robicie?' Nie mam pojęcia co oni robią! Nie mam informacji o plotkach i dramacie z nowymi dzieciakami! Czuję się jakbym naprawdę była dorosła, bo kiedyś wiedziałam o wszystkich tych rzeczy, a teraz nie wiem".
Ale może Rivera jest trochę zazdrosna o te postacie, które nadal są w McKinley. "To zabawne, ponieważ Lea Michele i ja jesteśmy szalenie zazdrosne o nowych w Nowych Kierunkach, ponieważ na końcu każdego odcinka dostają do zrobienia zabawny numer, w którym mogą się wyszaleć. My nigdy nie mieliśmy takiego czegoś!" - mówi. "Cóż, kiedy byliśmy w Nowych Kierunkach mieliśmy sześć godzin prób tanecznych. To było bardzo sztywne. Teraz oni dosłownie biegają wokół balonów".
Choć Michele podpisała umowę na kolejny sezon, przyszłość Rivery (i Santany!) jest nadal nieznana. "Nigdy nie wiadomo co oni planują zrobić" - powiedziała Rivera. "Myślę, że byliśmy w serialu przez naprawdę długi czas; nie jestem pewna, co oni mają zamiar zrobić z Santaną, ale myślę, że jej fabuła się rozwija i jest więcej do opowiedzenia. Więc tak, wydaje mi się, że będę w pobliżu przez pewną część tego. Choć są też sprawy związane z albumem, które na pewno chce zrobić. To tylko kwestia znalezienia równowagi".
Masz nadzieję, że Rivera wróci w piątym sezonie?