Arek Tobiasz
| 04-03-2013, 14:30:26
Czy "Red Widow" wywołało łzy radości... czy coś innego?
Najnowszy dramat ABC zadebiutował w niedzielę wieczorem i przedstawił nam Martę (Radha Mitchell z "Silent Hill"), która rozpoczyna serial jako żony należąca do wyższej klasy i matka, która ciężko pracowała, aby zdystansować się od życia rosyjskiej mafii jakie prowadzi jej ojciec.
Ale kiedy jej mąż Evan - który jest trochę podejrzany, ale nie tak bardzo jak inne postacie, które spotykamy później - zostaje zamordowany na swoim podjeździe, Marta dowiaduje się, że jego biznesowi partnerzy zamieszani byli w kradzież mnóstwa drogiej kokainy od międzynarodowego przestępczego bossa zwanego Nicholae Schiller (Goran Visnjic z "ER").
Schillera nie obchodzi, że Marta i jej rodzice przeżywają swoją stratę; żąda tego, aby zorganizowała transport dla niego. Więc prosi swojego ojca (Rade Serbedzija, "24") i przyjaciela rodziny (Lee Tergesen, "Oz"), aby pokazali jej kryminalny półświatek, co prowadzi do nieudanego treningu na urzędniku celnym. Jest pewna, że kiedy wypełni to zadanie dla Schillera, będzie wolna od niego.
Tymczasem, brat Marty Irwin (Wil Traval, "Australia’s All Saints") dodał swoje trzy grosze, kiedy spędza trochę czasu w więzieniu za posiadanie broni, jej dzieci nie radzą sobie dobrze ze śmiercią ojca i Marta nadal nie zna jeszcze całej prawdy o biznesach swojego zmarłego męża.
Obsada obejmuje także Cliftona Collinsa, Jr. ("The Event") jako agenta FBI prowadzącego śledztwo w sprawie śmierci Evana i Jaime Ray Newman ("CSI: NY") jako siostrę Marty, Kat.
Co myślisz o "Red Widow"? Będziesz oglądał dalej kobietę w żałobie wypełniającą mafijne zadania?