redakcja
| 29-08-2017, 22:42:30
Kolejny sezon telewizyjny zaczął się i skończył, i chociaż do września pozosało jeszcze kilka(naście), nigdy nie jest za wcześnie, aby patrzeć w przyszłość.
W tym celu rozmawialiśmy z producentami wykonawczymi i/lub członkami obsady, aby dowiedzieć się czegoś o tym co może nas czekać tej jesieni.
Teraz czas na „Outlander”.
Premiera: Niedziela, 10 września
Na czym skończyliśmy: Ciężarna Claire (Caitriona Balfe) opuściła Jamiego (Sam Heughan) i wróciła do XX Wieku — i Franka (Tobias Menzies) — aby zapewnić bezpieczne życie swojemu nienarodzonemu dziecku. Dwadzieścia lat później wróciła do Szkocji ze swoją dorosłą córką, Brianną (Sophie Skelton), i odkryła, że Jamie nie umarł mimo wszystko w czasie bitwy pod Culloden, co sprawiło, że Claire starała się zdecydować czy jest gotowa porzucić swoje życie i córkę, aby wrócić do niego.
Co nas czeka: Kiedy oczekiwanie kończy się na początku września, Jamie i Claire nie zjednoczą się od razu, więc fani powinni uzbroić się w cierpliwość. Jak Caitriona Balfe zauważa, Claire jest kobietą w żałobie na początku sezonu. „Jest kobietą, która musiała tłumić wiele emocji. Jest kobietą, która po prostu próbowała wytrzymywać i przetrwać” — mówi Balfe. Tłumaczenie: zmaganie jest prawdziwe jak Claire próbuje przywyknąć do życia i wychować dziecko z Frankiem, mężczyzną, którego kiedyś kochała, ale nie ma już dłużej ten namiętności jaką wywołał u niej Jamie. „Ludzie mogą kwestionować jej decyzję, aby wrócić do Franka, ale w 1948 roku, bycie samotną matką w Anglii byłoby bardzo trudne” — mówi Balfe. „Podjęła najlepszy wybór dla niej i swojej córki”.