„Dostałem wiadomość jakoś ostatniego lata, przegapiłem kilka telefonów [od showrunnerów Favida Benioffa i Dana Weissa], a to jest pocałunek śmierci” — powiedział Kaye.

Czy był rozczarowany, że Thoros nie dotrwał do finałowego sezonu? „Oczywiście” — mówi, ale aktorowi ulżyło o wiele bardziej, że jego postać powróciła do serialu w siódmym sezonie przede wszystkim. W powieściach George’a R.R. Martina, na których serial jest oparty, podróż Thorosa jest przeplatana z tą inna postacią, Lady Stoneheart, której nie ma w wersji HBO.

„To wyglądało jakby nie podążali za historią Lady Stoneheart w serialu, więc przygotowywałem się na to, że już się nie pojawię” — mówi. „Więc to było świetne, aby wrócić i mieć tę przygodę. Po prostu pozostanie przy życiu przez sześć sezonów jest osiągnięciem samym w sobie w tym serialu”.

Thoros został pokiereszowany przez nieumarłego niedźwiedzia po tym jak heroicznie uratował Ogara, a potem umarł w strasznym zimnie na skalnej wyspie otoczony przez swoich towarzyszy. „To było chwalebne, naprawdę” — mówi Kaye. „I podoba mi się fakt, że zostałem skremowany z wykorzystaniem mojej własnej gorzały”.

Patrząc na swój czas w serialu, Kaye szczególnie miło wspomina kręcenie swoich scen w trzecim sezonie z Bractwem bez Sztandaru jak ukrywali się w swojej jaskimi. „To był wyjątkowy czas” — mówi. Mój numer castingowy to 47 i byłem 47. To przekroczyło moje najdziksze wspomnienia”.

Tutaj jest jedna rzecz w jego historii, która mu się nie podoba. „Lubię niedźwiedzie polarne” — mówi — „ale teraz już nie!”.