marek1211
| 27-08-2017, 21:36:24
To wreszcie się wydarzyło: Daenerys Targaryen straciła jedno ze swoim bezcennych dzieci.
Śmierć smoka Viseriona był nieoczekiwanym kosztem misji Jona Snowa, aby sprowadzić dowód na armię umarłych na południe.
Pokonany przez włócznię rzuconą przez samego Króla Nocy, ten zwrot akcji dostarczył dowód, że dzieci Matki Smoków nie są tak odporne na wszystko jakby się mogło wydawać. Potencjalnie nawet gorszy jest fakt, że Nocny Król potem wskrzesił ciało smoka, aby dołączył do jego sił, dając armii nieumarłych potężną nową broń.
„To bolesne” — powiedziała aktorka. „Nie tylko utrata smoka, ale to, że znalazł się po drugiej stronie”.
Dla Daenerys, śmierć Viserion sprawia, że pokonanie armii nieumarłych jest o wiele bardziej kluczowe, zauważa Clarke. „Mój smok nie mógł umrzeć na marne, więc to jest coś co jest teraz takie ważne” — mówi. „Po raz pierwszy, widzisz jak jej obrona została zniszczona”.
JEdnak aktorka przyznaje, że to zabawne, że ze wszystkich smoków do armii Nocnego Króla „dołączył” ten smok, który został nazwany po jej przeklętym bracie Viserysie. „Oczywiście to jest zgniłe jajko, oczywiście, że musiał się odwrócić” — żartował.
Jednak ta chwila wrażliwości nie powinna pozwolić widzom zapomnieć, że Daenerys dokonała pewnych raczej brutalnych wyborów ostatnio — takich jak decyzja, aby spalić Tarlych, co Tyriona tak zaniepokoiło, że może ostatecznie stać się tak niebezpieczna jak jej ojciec, Szalony Król.
„Największe pytanie dla Dany w tym sezonie to po jakiej stronie monety się znajduje” — mówi Clarke. „Jednoznaczny wybór, aby być agresywnym jest czymś czego nie widziałeś wcześniej. Praktykowała cierpliwość, ale teraz trwa gra”.