amelka
| 21-07-2017, 21:58:48
Amerykańskie stacje mają prawie dwadzieścia seriali, które zadebiutują tej jesieni, w tym dramat o komandosach z Davidem Boreanazem, przygodowy dramat o mutantach „Gofted”, komedię o rapującym burmistrzu „The Mayor” oraz nową „Dynastię”. Aby pomóc się przygotować na to wszystko, przygotowaliśmy pierwsze wrażenia po obejrzeniu odcinków pilotowych…
SERIAL | „9JKL” (CBS), emisja w poniedziałki o 20:30, premiera 2 października
KONKURENCJA | „The Voice” (NBC), „Taniec z Gwiazdami” (ABC), „Lucyfer” (Fox) i „Supergirl” (CW)
OBSADA | Mark Feuerstein („Bananowy doktor”), Linda Lavin („Alice”), Elliott Gould („Ray Donovan”), David Walton („Był sobie chłopiec”), Liza Lapira („Super Fun Night”), Matt Murray („Nowe gliny”) i Albert Tsai („Trophy Wife”)
ZAŁOŻENIE | Feuerstein pojawia się jako Josh Roberts, aktor, który w następstwie anulowania jego telewizyjnego serialu policyjnego i brutalnego rozwodu kończy mieszkając w nowojorskim bloku obok swoich zdziecinniałych rodziców (Lavin i Gould) oraz brata i bratowej (Walton i Lapira).
PIERWSZE WRAŻENIE | Dzięki wrodzonej genialności Feuerstein (z wyjątkiem „Skazanego na śmierć”!), odcinek pilotowy był nieco bardziej uroczy niż się spodziewałam — z rzadkimi chwilami, gdzie błyszczał. Ale było kilka gorszych momentów, z pewnymi żartami o starych ludziach od postaci Goulda i Lavin które mogły podważyć tą słodkość. (Zadanie na przyszłość dla Lavin, dwukrotnej zdobywczyni Złotego Globu, jest takie, aby „komicznie” apodyktyczna matka stała się bardziej ujmująca, w stylu Marie Barone). Ostatnio awansowany do stałej obsady Tsai kradnie sceny jako znający Hollywood dzieciak z sąsiedztwa, który jest szczęśliwy jak może pohamować ego Josha.
PODSUMOWANIE | Po „Teorii wielkiego podrywu” na początek, „9JKL” ma cztery tygodnie, aby zabłysnąć i miejmy nadzieję zatrzymać widzów najchętniej oglądanej komedii telewizyjnej. Jak czwartkowe rozrywki sportowe się zakończą, „9JKL” będzie miało mniej znanych sąsiadów: „Kevin Can Wait” i „Me, Myself & I”.