amelka
| 23-04-2017, 21:02:40
To koniec świata jaki fani „The 100” znają.
Jak fala śmierci zagraża zabiciem wszystkich (pozostałych) osób na Ziemi za zaledwie sześć dni, napięcie nadal eskaluje od chwili jak dramat CW powraca w środę, aż do bolesnego finału czwartego sezonu, który zobaczymy 24 maja.
„To staje się intensywne” — mówi Eliza Taylor. Biorąc pod uwagę zbliżającą się apokalipsę i ograniczone miejsce jakie bunkier dostarcza, Clarke po raz kolejny zmierzy się z niemożliwym wyborem, który kwestionuje ciężar jej własnego człowieczeństwa wbrew tego co jest konieczne, aby ocalić resztkę ludzkiej rasy.
„Myślę, że to sprawiedliwe, aby powiedzieć, że Clarke nie zamierza równoważyć rzeczy jak robiła to w przeszłości, ponieważ stawka jest zawsze wysoka” — wyjaśnia Taylor. „Właśnie jak myślałeś, że serial nie może być ani trochę bardziej intensywny, to mamy znowu koniec świata. Myślę, że ludzie będą zainteresowani, aby zobaczyć jak jakoś się zatraca, ale jest zdeterminowana, by przeć naprzód”.
Na szczęście tym razem Clarke naprawdę korzysta z systemu wsparcia wokół siebie w sposób w jaki nie miała nigdy wcześniej. „Myślę, że, w ogóle, Clarke opiera się na jej przyjaciołach bardziej w tym sezonie, co jest świetne, ponieważ w ostatnim sezonie uciekała i była dziwna w lesie sama i nie chciała niczyjej pomocy. Więc myślę, że opieranie się bardziej na swojej matce [Paige Turco], Bellamym [Bob Morley], Raven [Lindsey Morgan] i nawet Murphym [Richards Harmon]” — mówi Taylor.
Ponieważ Clarke jest gotowa dzielić się ciężarem w tym sezonie, to oznacza, że fani nie powinni spodziewać się, że sezon zakończy się z samotną Clarke, która aktywuje przycisk albo pociąga za dźwignię, aby uratować sytuację. „To będzie naprawdę dziwne dla Clarke w niewytłumaczalny sposób” — mówi aktorka. „Myślę, że fani pokochają zakończenie. To było moje ulubione zakończenie sezonu do tej pory. To jest naprawdę zabawne”.
Taylor również ujawnia, że finał sezonu przygotuje grunt pod przyszłe sezony „zupełnie inaczej” niż finały jakie mieliśmy w przeszłości — ale jak zapytaliśmy czy to oznacza, że plotki o skoku w czasie są prawdziwe (planeta będzie nie do zamieszkania przez pięć lat mimo wszystko), aktorka milczy.