Arek Tobiasz
| 23-01-2013, 02:06:01
Będziesz oglądał czy nie?
To jest pytanie, które zadajemy po tym jak bardzo wyczekiwany nowy thriller o seryjnym mordercy "The Following" miał w końcu premierę na Fox i przedstawił widzom uwodzicielskiego Joe Carrolla (James Purefoy), mordercy z wystarczającą ilością charyzmy i uroku, aby być przywódcą kultu złożonego z jego oddanych zwolenników, a także Ryana Hardy'ego (Kevin Bacon), zmęczonego agenta FBI, który złapał go osiem lat temu i obecnie zostaje wezwany na służbę, aby zrobił to ponownie.
Mocno pisaliśmy o nowym serialu od geniusza z "Pamiętników wampirów" i filmów "Krzyk" Kevina Williamsona, ale teraz twoja kolej, aby powiedzieć nam co myślisz o nowym (i przerażającym) dramatem Foxa...
Romans! Tajemnica! Intrygi! Śmierć! Trójka morderczych psychopatów/porywaczy! "The Following" ma to wszystko, w tym miłosny trójkąt miedzy Jore, Ryanem i byłą żoną Joego (Natalie Zea z "Justified"). Również przekonujące? Młodsze serialowe trio składa się z Nico Rotorelli, Adana Canto i gwiazdy Valorie Curry, która jest w pokręcony sposób oddana Joe, aby tylko stać się bardziej pokręconymi jak serial postępuje.
Oczywiście, najlepsza scena odcinka pilotowego była pod koniec, kiedy Ryan przesłuchiwał Joe, który zaprezentował swój plan napisania sequela o Ryanie i całej grze jaką ma w zanadrzu dla niego. Ryan nie przyjął tego pomysłu zbyt dobrze, łamiąc palce Joego. Gra trwa. Mówiąc o skomplikowanej przeszłości Ryana i Joe (i chemii miedzy nimi), Purefoy ostatnio powiedział: "Joe Carroll nie chce zabić Ryana Hardy'ego. On po prostu chce wywołać u niego wyśmienity ból" - zdradza Purefoy. "Oni sa w dziwnym tańcu śmierci między sobą, który będzie nadal wzrastał do chwili, aż jeden z nich umrze".
Więc o myślisz o "The Following"? Napisz w komentarzu czy będziesz go oglądał, a jeśli nie, to dlaczego.