Arek Tobiasz
| 17-05-2012, 23:00:33
Zapraszamy na 486 odcinek "Na dobre i na złe" - i popisowy występ doktor Consalidy! Piękna Wiktoria zadziwi cały szpital. Na korytarzu zacznie nagle tańczyć i śpiewać, niczym gwiazda musicalu… A wszystko przez cukierki z narkotykiem, którymi poczęstuje ją jeden z pacjentów.
Wiki sięgnie po słodycze - nieświadoma, że mają zakazany "dodatek". I najpierw zacznie bawić się jak szalona… A później padnie bez sił, na najbliższą leżankę. Za to Nina, przerażona, wezwie na konsultacje Szymona.
- Co się ze mną stało?...
W końcu, Wiktoria zrozumie, że zachowuje się "odrobinę" dziwnie… A nowy psychiatra od razu to potwierdzi:
- Miała pani stan euforyczny, pewnie z objawami wytwórczymi.
- W sensie, że już naprawdę zwariowałam?
- Sambor myślał, że upiłaś się przez Ludmiłę - Nina zerknie szybko na koleżankę. - A to przez cukierki…
- Przez salwinorynę, która w nich była. Czas działania i zakres objawów uzależniony jest od jej stężenia, no i zmiennych osobowościowych, oczywiście - Szymon pośle Wiktorii twarde spojrzenie. - Na pani miejscu traktowałbym to poważnie. Wzięła pani środki psychoaktywne na dyżurze. To może skończyć się dyscyplinarnym zwolnieniem.
- Co?!
- Salwinoryna działaniem przypomina LSD, z tym, że działa delikatniej i krócej, jakieś 30-40 minut.
Szymon zacznie opisywać kolejne objawy… A Wiktoria wpadnie w końcu w panikę:
- Jezu… Zrobiłam komuś krzywdę?!