amelka
| 03-01-2017, 00:17:00
Powiedzmy sobie jedną rzecz od razu jasno: Kochamy Meredith. Lekarka z „Chirurgów” jest twardzielką — twarda jak skóra i inteligentna jak cholera. Ale powody dla których ją kocham są takie same jak powody tego dlaczego jestem tak oszołomiona i zaniepokojona jej zachowaniem w trzynastym sezonie. Dlaczego zachowuje się jakby była — i traktuje Maggie — w szkole średniej?
Jeśli przypomnisz sobie, po tym jak Mer potajemnie spiknęła się z Nathanem w dwunastym sezonie, Maggie ogłosiła niespodziewanie, że, nagle, czuje coś do właśnie tego chirurga i podejrzewa, że on to odwzajemnia. Chociaż tak nie było; czuje coś do Mer. (I, kiedy Grey nie chciała się do tego przyznać, też coś do niego czuła). Jednak bez względu na to jak wiele możliwości Maggie dała swojej przyrodniej siostrze do powiedzenia tego, aby zachować się jak dorosła kobieta, Mer pozostała milcząca.
Rzeczywiście nie — Grey nie tylko po prostu trzymała głowę na kłódkę; w spisku zaaranżowała cała farsę, aby utrzymać Maggie w niewiedzy, instruując Riggsa, aby dał jej kosza delikatnie. I na każdym kroku, ciągle powracałam do tego samego pytania: Dlaczego?
Mer, Maggie i Nathan są dorośli. Mer nie zrobiła niczego, aby zranić Maggie, której fiksacja na punkcie Riggsa pojawiła się szybciej niż atak serca. I — być może się powtarzam — wszyscy są dorośli.
Jeśli to byłoby „Riverdale”, mogłabym zrozumieć dlaczego Veronica chciałaby ukryć przed Betty to, że pocałowała licealnego przystojniaka, w którym nie wiedziała, że jej koleżanka się podkochuje. Ale to nie jest „Riverdale”, to są „Chirurdzy”. I Mer nie jest w szkole średniej, jest lekarzem, matką, wdową — i żyła, kochała, zatraciła się. Czy mamy uwierzyć, że łączna suma doświadczeń mówi jej, że najlepszym sposobem, aby uszanować uczucia Maggie jest kłamstwo? Czy Mer nie przeszła przez wystarczająco wiele — i ludzie, o których się troszczy — aby zachować się inaczej?
Może wy wszyscy znajdujecie w tym jakiś sens, bo ja nie.