amelka
| 21-10-2016, 01:09:42
Po dwóch sezonach, jedna z głównych postaci z „Chicago Fire” opuszcza serial NBC jako członek stałej obsady. Ale jak tak się stanie, jako pewnego rodzaju kulminacja długiej waśni miedzy tą postacią a inną w serialu, powodem odejścia postaci z zespołu jest ostatecznie obrażenie.
W ostatnim odcinku „Chicago Fire”, strażak Jimmy Borrelli (w tej roli Steven R. McQueen) doznał kończącej karierę rany. Borrelli miał na pieńku z szefem Walacem Bodenem. Przekonany, że Boden (Eamonn Walker) był odpowiedzialny za śmierć jego brata, Borrelli stracił wiarę w przywództwo szefa i w czasie pożaru, wziął sprawy swoje własne ręce i ostatecznie doznał poważnego obrażenia, co skończyło jego karierę jako strażaka.
W wywiadzie producent wykonawczy „Chicago Fire” Michael Brandt wyjaśnił powody odejścia McQueena. „Z postacią Jimmiego, to po prostu czuło się jakby musiał iść za tym w co wierzył, ale Boden musiał trzymać się tego w co wierzył, a te dwie rzeczy nie mogły współgrać ze sobą”. Możliwość odejścia Bodena zamiast Jimmiego nigdy nie była rozważana. „Eamonn [Walker] był z nami od pierwszego dnia. Był pierwszą postacią, którą obsadziliśmy. Jest naszym ojcem w Chicago… Nigdzie się nie wybiera… Jest nasza opoką” — powiedział Brandt.
Tutaj nie ma obecnie planów, aby McQueen powrócił w gościnnej roli.