marek1211
| 20-08-2016, 16:06:26
Pomimo tego, że filmowa seria „Egzorcysta” zarobiła prawie 590 milionów dolarów na całym świecie, tylko jeden tytuł w serii naprawdę się udał na światową skalę, a został on oparty na oryginale Williama Friedkina z 1973 roku, gdzie zarobił z tej kwoty 75 procent. Teraz jednak powstaje telewizyjna wersja klasycznego filmu o opętaniu przez demona dla Fox tej jesieni.
Producenci wykonawczy serialu Jeremy Slater i Rupert Wyatt pojawili się na letniej sesji prasowej Television Critics Association, aby mówić o wielkim wyzwaniu jakiemu stawili czoła oraz lekcjach jakie wyciągnęli z filmów, które się po prostu nie udały. Ironicznie, czwarty „Egzorcysta” został nakręcony przez Paula Schradera, a potem ściągnięty przez Warner Bros. i przerobiony przez byłego męża aktorki serialu Greeny Davis, Renny’ego Harlina, gdzie zyskał tytuł „Egzorcysta: Początek”. Wersja Schradera ujrzała światło dzienne jako została wydana przez studia jako „Dominion: Prequel to the Exorcist”.
„Problem z wszystkimi tymi sequelami jest taki, że próbowały powielić oryginalny film” — powiedział Slater, który mówi, że „Egzorcysta 3” był całkiem dobrym filmem. „Jesteśmy świadomi tego: Nie opowiadamy ponownie tej samej historii. Możemy tylko stworzyć serial, którego nie widziałeś wcześniej z nowymi postaciami”.
Wyatt, który wyreżyserował odcinek pilotowy, powiedział: „Jeśli spojrzysz na oryginał, Friedkin — poprzez jego historię i filmy jakie tworzył w tym czasie i że pochodził z filmów dokumentalnych — podszedł do tematu jako agnostyk, który nie wierzył. Kolejne filmy były bardziej w stylu gatunku”.
Nowy serial śledzi ojca Thomasa Ortegę (Alfonso Herrera) i ojca Marcusa Brennana (Ben Daniels), którzy zajmują się sprawą strasznego demonicznego opętania w rodzinie Rance oraz konfrontują się z obliczem prawdziwego zła. Alan Ruck gra ojca rodziny, Henry’ego, kiedyś odnoszącego sukcesy cywilnego inżyniera, który doznał traumatycznego wypadku i jest bardzo chory. Okazuje się być więźniem w swoim własnym ciele, sfrustrowany brakiem poprawy i jego niezdolnością do pomocy rodzinie w czasie potrzeby. Pomimo tego wszystkiego, pozostaje ciepłą, kochającą osobą i kimś kto dołoży wszelkich starań, aby chronić tych, których kocha.
„Zło ma większe ambicje niż obranie sobie na cel jednej dziewczyny w Georgetown” — dodał Slater.
Rick wyjaśnił, że oryginalnie jego postać cierpiała na chorobę Alzheimera, ale scenarzyści wierzyli, że lepiej będzie jak Henry dozna traumatycznego obrażenia mózgu. „Zamiast biednego starego Henry’ego na wózku, budzi się z drzemki i zdaje sprawę, że koszmar jest prawdziwy. To koszmar każdego rodzica, gdzie myśli, że jego dziecko zostanie zranione, a on nie może nic zrobić, aby to powstrzymać”.