amelka
| 16-08-2016, 15:08:58
Fani „Kochanych kłopotów” wkurzeni, że Netflix udostępni wszystkie cztery 90-minutowe rozdziały wskrzeszenia za jednym razem zamiast stopniowego udostępniania (według życzeń twórcy serialu Amy Sherman-Palladino) nie mogą winić nikogo innego poza sobą.
Jak rozmawiał w czasie letniej trasy prasowej Television Critics Association, szef Netflix Ted Sarandos wyznał, że to była jego obawa przed fanami „Kochanych kłopotów”, która doprowadziła go do trzymania się tradycji. „Jeśli nie udostępnilibyśmy ich za jednym razem, fani by nas zabili” — powiedziała ze śmiechem. „Boję się tych fanów; są tak pełni pasji”.
Netflix ogłosiło w zeszłym miesiącu, że kontynuacja — zatytułowana „Gilmore Girls: A Year in the Life” — zostanie udostępniona w piątek, 25 października w całości, pomimo życzeń twórczyni serialu Sherman-Palladino, aby były udostępniane po jednym albo dwa na raz. „Powiedziałam im, że zamierzam się powiesić na zasłonie prysznica jeśli umieszczą je wszystkie na raz, a oni powiedzieli: ‚Wow, w porządku’” — Amy Sherman-Palladino zażartowała na TCA, zanim wyjaśniła swój proces myślowy. „To taka podróż i takie budowanie do tych ostatnich czterech słów… Jednak, nie zawsze dostajesz to czego chcesz. Dobre rzeczy przeważają złe w tym sensie, że to wspaniałe miejsce, aby tworzyć rzeczy i robić rzeczy w inny sposób”.
Zapytana o obawy, że lekkomyślni widzowie mogą skorzystać z szansy ujawnienia czterech ostatnich słów w mediach społecznościowych zanim zagorzali fani przejdą przez pierwszy odcinek, Sarandos przyznał: „Tak, ludzie to zrobią, ale ludzie również są dobrzy w unikaniu spoilerów”.
Po której stronie planu udostępnienia serialu jesteś? Również czy planujesz unikać Twittera aż skończysz oglądać czwarty odcinek? Napisz w komentarzu.