Na początek, postać Jamesa to ojciec trójki dzieci w „Kevin Can Wait”. „Nigdy nie grałem ojca w komedii wcześniej” — powiedział James w środę na letniej trasie prasowej Television Critics Association. „To będzie zabawne, aby radzić sobie z dziećmi i problemami każdego dnia”.

Kiedy został zapytany o porównania do „The King of Queens”, James omawiał trudność znalezienia równowagi między starym a nowym.

„Zawsze chcesz zrobić coś innego, a jednak tego samego” — powiedział. „To ciągła walka w mojej karierze, gdzie mówię: ‚Nie chcę robić tej samej rzeczy ponownie albo tego czy tamtego’, a więc mówisz, ze chcesz zrobić coś innego, ale automatycznie tracisz połowę swojej widowni, ludzi, którzy cieszyli się tym co robiłeś”.

„Myślę, że robimy to naprawdę dobrze” — kontynuował. „To po prostu kwestia znalezienia tych elementów i sprawienia, aby to było wystarczająco różne”.

Producent wykonawczy Rock Reuben, który również pracował z Jamesem przy „The king of Queens”, zauważył wagę tego, aby nie alienować się przed potencjalną widownią.

„Na pewno chcemy mieć pewne podobne nuty w serialu, gdzie widzowie ‚King of Queens’ poczują się dobrze i będą się cieszyć, ale równie mieszamy w to całe mnóstwo nowych rzeczy i zabieramy ich tam, gdzie nie byli z Kevinem wcześniej” — powiedział.

Jedna z rzeczy, których fani nie zobaczą w najbliższym czasie? Gościnny występ Remini czy Stillera.

„Jeśli zrobie to za szybko, to będzie czuło się jak sztuczka. Chcę, aby ten serial miał swoje własne życie i stał się swoją własną sprawą” — powiedział James. „To nie pomoże, ale przyczyni się do porównywania, a chcę zredukować to tak bardzo jak tylko można".