Po sześciomiesięcznym skoku w czasie pod koniec sezonu, nagłówki gazet mówią same za siebie: Czy Inhuman znany jako „Quake” jest łotrem czy bohaterem, biorąc pod uwagę jej powiązanie z serią sejsmicznych, narodowych wydarzeń?

Chloe Bennet mówi, że Daisy, jak nadal ją określa, „jest o wiele bardziej rozmyślna niż wskazują nagłówki gazet” jakoby siała spustoszenie. Te sprawy mogą nie być takie jak się wydają.

„Zobaczysz, że tutaj może mieć miejsce chaos i budynki mogą się zawaliś, a mosty mogą być uszkodzone, ale ludzie zawsze cudownie zostają ocaleni i uratowani, źli goście wydają się zawsze przegrywać” — mówi aktorka. „Myślę, że staje się bardziej strażnikiem niż może chciałaby. Myślę, że stara się czynić dobro”.

Więc dlaczego działa „nieuczciwie” na początku i oddziela się od swojego zespołu S.H.I.E.L.D., sprawiając, że takie osoby jak Coulson i Mack muszą polować na swoją dawną koleżankę? Potrzebne jest tylko podsumowanie pierwszych trzech sezonów serialu ABC, aby znaleźć odpowiedź na to pytanie.

„Ma złe doświadczenia” — Bennet przyznaje ze śmiechem. Po tym jak jej matkę trzeba było dopaść, jej ojciec miał później pranie mózgu. Na romantycznym froncie, dawna miłość Grant Ward stał się zdrajcą i bestią, zanim został rozerwany w towarzystwie jej nowego chłopaka, Lincolna.

„Daisy troszczy się tak bardzo o ludzi, z którymi jest, o ludzi z S.H.I.E.L.D., że czuje, że jeśli będzie zbyt blisko z nimi, coś złego się wydarzy, zostaną zranieni” — wyjaśnia Bennet. „Czuję jakby chroniła ich, w pewnym sensie, stając się łotrem”.

Wszystko to mówiąc, między tą nową drogą dla Daisy/Quake, wielkie zmiany wydarzą się w S.H.I.E.L.D. (w tym nowym dyrektor Jason O’Mara i awansowana Jemma) i nieuchronne wprowadzenie Ghost Ridera, „Czuję się jakby tutaj być świeży, nowy początek w tym sezonie. Uczucie, że jest inaczej” — mówi Bennet. Chociaż pewna kosmetyczna zmiana nadal będzie wymagała trochę czasu, aby się do niej przyzwyczaić.

Wygląd Quake „jest idealny dla Daisy w czwartym sezonie, ale nie sądzę, że to jest idealne dla mnie” — przyznaje Bennet. „Ale to rozwija się na mnie!”