amelka
| 13-04-2016, 15:53:03
Fraserowie oficjalnie dotarli do Paryża w drugim sezonie dramatu „Outlander”, co oznacza, że to czas na polityczne sprawy!
Pomimo swoich początkowych obiekcji odnośnie tego co przechadzanie się po francuskim dworze może wyrządzić ich duszom, Jamie Fraser (Sam Heughan) okazuje się być utalentowanym politykiem.
„Odkrywamy wiele o Jamiem w Paryżu” — mówi Heughan. „Odkrywamy, że ma nie tylko dobrą głowę do liczb i biznesu. Potrafi również dobrze grać w szachy. Widzimy inną stronę jego”.
Ale czy fani, i co ważniejsze Claire (Caitriona Balfe), lubi tę bardziej wyrafinowaną wersję Jamiego? „Związek między tymi dwoma postaciami jest najważniejszą częścią serialu i naprawdę jest testowany w mocny sposób” — mówi Heighan.
Paryż nie będzie jedyną rzeczą, która testuje związek. Jamie nadal radzi sobie z następstwami swojego gwałtu i torturowania przez Czarnego Jacka Randalla(Tobias Menzies), a zmiana położenia geograficznego nie sprawi, że trauma zniknie. „To zabiera trochę czasu, aby dostać się do punktu, gdzie może nawet poradzić sobie z tym. To inny czas. To nie jest wiek, gdzie radzimy sobie z czymś takim jak terapia czy nawet koncepcją rozmowy o przechodzeniu przez takie trudne rzeczy” — mówi producent wykonawczy Ron Moore. „To nie jest w jego naturze czy w duchu czasu dla niego, aby znaleźć sposoby jak poradzić sobie z tym — albo nawet zdać sobie sprawę, że musi sobie z tym poradzić. To na pewno wpływa na jego związek z Claire".