W odcinku z ostatniego tygodnia, do Caseya przyszła polityczna konsultantka Susan Weller (Lauren Stamile), która powiedziała, że wierzy w jego polityczną przyszłość jako publiczny reprezentant, który może wykraczać o wiele dalej niż miejscowy randy. Ale czy można jej ufać?

„Na pewno ludzie przychodzą do niego, ponieważ widzą w nim kogoś, którego gwiazda na pewno wzrasta” — mówi showrunner „Chicago Fire” Matt Olmsetad. „Zawsze próbował mówić ludziom: ‚Po prostu robię to, aby pomóc moim ludziom, to nie jest wielka sprawa’. Ale, widzi, że jest dobry w tym. To zostaje uświadomione mu, że jest całkiem dobry w tym, przez innych ludzi, którzy mogą mieć jego najlepszy interes w sercu albo i nie”.

Casey zjada pochlebstwa Susan jak cukierki — ale Dawson (Monica Raymund), z drugiej strony, jest bardziej sceptyczna.

„Masz tę polityczną konsultantkę, która mówi właściwe rzeczy” — dodaje Olmsetad. „Jest bardzo dobra w tym co robi i ma celne uwagi. Musi zmierzyć się z tym; musi to podsumować; ma dryg do tego. Więc, jak to zaczyna rzeczywiście krystalizować się w coś co może być prawdziwe, po drugiej stronie tego masz Dawson, która jest nieco podejrzliwa wobec tej politycznej konsultantki. Tylko instynktownie, nie ufa jej”.

Czy nieufność Dawson po prostu wynika z tego, że chce chronić Caseya? Albo czy tutaj jest coś innego między Caseyem a Susan o co powinna być zazdrosna? Tak czy inaczej, jak kurz opada, to bezpieczny zakład, że Dawson może żałować swojej decyzji, że popchnęła Caseya, aby startował na radnego.