Arek Tobiasz
| 05-12-2012, 02:15:59
Można by pomyśleć, że to będzie trudne - jeśli nie niemożliwe - pozostawić fanów szczęśliwymi, kiedy wiedzą, że ich bohater zginie. Ale ludzie stojący za "Spartacus: War of the Damned" nie wydają się być zbyt zaniepokojeni. W rzeczywistości jak serial Starz przygotowuje się do rozpoczęcia ostatniego sezonu 25 stycznia, twórca Steven S. DeKnight przypomina ma, że śmierć Spartacusa z rąk swoich rzymskich prześladowców "nie jest inna niż historia o Titanicu. To nie jest wielkim sekretem, że statek zatonie. To jest jak się tam dostać, aby utrzymać zainteresowanie widzów".
W "War of the Damned", były gladiator (Liam McIntyre) prowadzi potężną, rosnącą armię zbuntowanych niewolników. Wkrótce ma przeciwko sobie rosnącego w siłę Juliusza Cezara (Todd Lasance) i wielkiego rzymskiego dowódcę wojskowego Marka Krassusa (Simon Merrells). Ten ostatni pokonał Spartakusa, który - w zależności od historii, którą czytasz - albo zginął w walce albo został pojmany i ukrzyżowany. Niezależnie od tego, "zaserwujmy naszym fanom niespodziewany cios" - obiecuje DeKnight. "Ale ostatni odcinek jest również porywający, inspirujący, ale też bardzo piękny. Byłem poruszony do łez w montażowni - i napisałem to cholerną rzecz!"