amelka
| 16-03-2016, 01:04:46
To największa fikcyjna noc w muzyce country w środę, kiedy Deacon (Charles Esten) i Rayana (Connie Britton) wreszcie się pobiorą w dramacie ABC „Nashville”. To piękna ceremonia, która przebiega gładko, i pechowi kochankowie wreszcie żyją długo i szczęśliwie.
Po prostu żartuję — to mimo wszystko „Nashville”.
Kiedy szczegóły o super tajnej, idyllicznej ceremonii wyciekły do pracy, i co powinno być rodzinną sprawą zostaje pokrzyżowane przez paparazzi, to wywołuje pewne stare demony w Deaconie — nie wspominają o znajomych obawach wśród tych, którzy są bliscy dla pary — co może pokrzyżować wszystko.
I to nie jedyna rzecz, która spowoduje problemy. Nieoczekiwany gość wywołuje trochę dramatu, który nadal może trwać w czasie czytania przysięgi.