marek1211
| 21-12-2015, 14:50:20
Lepiej lub gorzej, 2015 rok był bezsprzecznie rokiem fałszywych śmierci w telewizji. Więc to szokujące, że „Homeland” — serial, który nigdy nie spotkał skandalicznego zwrotu akcji, którego nie mógłby wykorzystać — radził sobie z prawdopodobną (ale nadal niepewną) śmiercią kluczowej postaci z niesamowitą ilością łaski.
Ale wrócimy do tego za chwilę. Najpierw, tutaj jest atak, który trzeba powstrzymać, i, o dziwo, Carrie (Claire Danes) rozwiązuje to w pierwszych piętnastu minutach odcinka. Rozpoczynając się na tym, gdzie poprzedni odcinek się zakończył, Carrie śledziła Qasima do mrocznego tunelu metra i, krótko po starciu twarzą w twarz z nim zdała sobie sprawę, że chciał uwolnić gaz sarin na stacji kolejowej. Kiedy Carrie powiedziała Qasimowi, że musi postrzelić Bibi, aby go powstrzymać, Qasim odmówił, mówiąc, że po prostu porozmawia ze swoim kuzynem i uspokoi go. Wynikiem tej rozmowy było to, że Qasim przyjął wiele strzałów w klatkę piersiową zanim Carrie mogła się zająć Bibim. Obaj mężczyźni ostatecznie zmarli, a uwolnienie gazu zostało powstrzymane. Carrie ratuje kolejny raz sytuację.
Ale jak na wielu innych misjach wcześniej, Carrie musiała patrzeć jak ktoś inny umiera, aby wyjść z tej sytuacji zwycięsko. I ponieważ ten sezon był poświęcony Carrie zmagającej się z odejściem od tego życia, aby być matką i dziewczyną, jej kryzys czuje się bardziej prawdziwie niż kiedykolwiek. Serial uczynił z Carrie znowu sympatycznego człowieka — i to większe osiągnięcie niż alarmujące przepowiadanie prawdziwy wydarzeń w tym sezonie.
Jak raz ratuje dzień, Carrie wycofuje się do Jonasa (Alexander Fehling), niemieckiego rudzielca, z którym Carrie budowała życie zanim duchy z jej przeszłości zmusiły ją do zniszczenia tego związku. Chociaż tutaj jest tymczasowe pojednanie, Jonas wyraził się jasno, że nie może prowadzić swojego życia obawiając się tego co czai się za rogiem. I chociaż Carie podkreśla, że ona może sprawić, aby działało to lepiej tym razem, Jonas już skończył. Więc Carrie wraca do mężczyzny, który zawsze był tutaj dla niej: Quinna (Rupert Friend).
Tylko tym razem, go nie ma. Quinn przechodzi operację krwiaka, bez wątpienia spowodowanego przez to, że Carrie i Saul (Mandy Patinkin) nalegali, aby Quinn został wybudzony w poprzednim odcinku. Carrie, która zaczęła ten sezon w kościele, ponownie powraca na ławkę w szpitalnej kaplicy, gdzie, rozpaczliwie modli się, jak doktor ostatecznie informuje ją, że, nawet jeśli Quinn dojdzie do siebie po operacji i obudzi się, uszkodzenia jego mózgu będą znaczące.
Brody. Aayan. Qasim. Jonas. I teraz… Quinn. Kiedy wcześniej w tym sezonie Carrie zrezygnowała ze swoich leków i pozwoliła, aby jej szalona osobowość dowiedziała się kto na nią poluje, postanowiła, w swojej niezrównoważonej epifanii, że to wszystko było z ich powodu. I mogła mieć rację. Bez względu na to jak bardzo ucieka, mroczność ciągle ją dogania. Ale zamiast Carrie, to ci w jej życiu przyjmują wszelka karę. Carrie postanawia, aby wreszcie wydostać się z tego kołowrotka, nawet jeśli Saul błaga i prawie żąda, aby Carrie wróciła do CIA z całkowitą autonomią.
„Nie jestem już tą osobą” — mówi Carrie. Kiedy Saul podkreśla, że ona po prostu uratowała setki istnień ludzkich i wie jak zwalczać terroryzm, Carrie pozostaje nieugięta. „Nie mam pojęcia” — mówi. „To nie był pierwszy atak, i to na pewno nie będzie ostatni”. To są trzeźwiące słowa, które są zbyt prawdziwe, ale, ponownie, prawdziwą wartością jest zobaczenie Carrie, kobiety, która przywykła do tego dreszczyku pościgu, kompletnie załamanej przez prawdę, że tej bitwy nie da się nigdy wygrać. I nawet chociaż tutaj są krótkotrwałe zwycięstwa, to zawsze są zbiorowe szkody.
To lekcja, której Saul nie chce przyjąć. Jego niekończące się zadanie kosztowało go jego małżeństwo i pozwoliło mu zakochać się w Allison (Miranda Otto), rosyjskiej podwójnej agentce, która była w stanie odciągnąć Saula od swojej dwulicowości przez zaciąganie go do łóżka. Jednak w przeciwieństwie do Carrie, Saul wierzy, że może wszystko naprawić przez schwytanie i skazanie Allison. Saul pracuje nad rosyjskim opiekunem Allison i ostatecznie dowiaduje się o jej drodze ucieczki. I po wielkim gradzie kul, Saul dopada zdrajczynię. Misja osiągnięta; przechodząca dalej. (Na marginesie: Jak świetny Otto był w tym sezonie? Kiedy to byłoby niemożliwe, aby zrobić zwrot w akcji w taki sposób, aby zatrzymać ją na kolejny rok, Allison była wielką częścią powrotu serialu do swojej dawnej świetności w tym sezonie).
Ale kolejna misja Carrie jest bardziej niejednoznaczna. Chociaż ona chce wrócić do domu i pojednać się ze swoją córką, przyznaje się przed Duringiem (Sebastian Koch), że czuje się jakby pozwoliła Saulowi na zbyt wiele. I znikąd, During proponuje partnerstwo, relację z Carrie, której najwyraźniej pragnął od pierwszego dnia, kiedy ją spotkał. „Chcę partnera. Kogoś kto zna świat takim jakim jest, ale również chce, aby był lepszy. Kogoś z kim będę dzielić swoje życie”. Carrie jest nieco zaskoczona (jak również widzowie), ale czy During będzie się czuł dobrze pośrodku dwóch skrajności jej życia? Na tę odpowiedź będziemy musieli poczekać do kolejnego sezonu.
I tak jest kwestia wielkiej śmierci, którą wspomnieliśmy. Po siedzeniu przy łóżku Quinna przez prawie tydzień bez zobaczenia poprawy, Carrie ma szynką rozmowę z Dar Adalem (F. Murray Abraham), który przekazuje jej list Quinna, który napisał pod koniec czwartego sezonu zanim udał się do Syrii. „Myślę, że skończyłem i nigdy nic się między nami nie wydarzyło” — mówi Quinn w liście. „Nie wiedzę w los czy przeznaczenie czy horoskopy… ale nie mogę powiedzieć, że jestem zaskoczony jak sprawy potoczyły się w taki sposób… Tutaj zawsze było coś co ciągnęło mnie do mroczności”.
Carrie nie mogła być też zaskoczona. To jest życie jakie zna, życie jakie kochała tak długo, ale może już dłużej nie chcieć być częścią tego — jeśli nie dla innego życia, które zniszczyła, ale dla dobra swojego własnego życia, które może tylko przeganiać przed tą mrocznością tak długo jak ona również ją dopadnie.
„Nie mogę mieć prawdziwego życia czy miłości” — Quinn kontynuuje w liście. „To było dla normalnych ludzi. Z tobą pomyślałem: ‚Może, po prostu może’, ale wiem, że to był fałszywy promyk nadziei. Ten koniec mnie jest dokładnie tym co powinno mieć miejsce. Chciałem mroczności. Ona ma mnie teraz”.
I z tym, Carrie wchodzi do pokoju Quinna, blokuje drzwi i zaczyna odłączać przewody. To prawda, nie widzimy płaskiej linii u Quinna albo jego ostatniego tchnienia. I biorąc pod uwagę rozmiar uszkodzenia mózgu, które lekarze sugerowali, serial całkowicie cofnąłby wszystkie dobre rzeczy, które zyskał w tym sezonie przez cudowne ozdrowienie Quinna. Ale debata będzie miała miejsce, i musimy poczekać, aby zobaczyć czy Quinn stanie się kolejnym Jonem Snowem czy Glennem. Ale biorąc pod uwagę sposób w jaki te inne wybory nigdy nie było w porządku dla mnie, jakoś to czuje się dobrze.
W przeciwieństwie do innych seriali, „Homeland” zrobiło to dobrze biorąc pod uwagę postać. Emocjonalne stawki dla Carrie są prawdziwe bez względu na to co postanowi. Miłość, której chciała z Jonasem mogła prawdopodobnie wypalić z Quinnem jeśli by go nie odrzuciła. Teraz już nigdy nie dowie się czy mogła mieć to szczęście. Czy wyjęła tę wtyczkę czy nie, część Quinna w jej życiu nigdy nie będzie taka sama. To szczęście jest stracone na rzecz mroczności po prostu jak u Quinna. Ale przynajmniej Carrie dowiedziała się, że jej praca nie przyniesie jej również takiego szczęścia. Mówi, że ten rozdział jej życia jest skończony. I po raz pierwszy od jakiegoś czasu, jestem chętny, aby zobaczyć co kolejny rozdział oznacza dla „Homeland”.
Co myślisz o finale?