amelka
| 04-11-2015, 21:20:46
W wywiadzie, który został pokazany we wtorek w „Good Morning America”, wdowa po Robinie Williamsie, Susan, ujawniła, że lekarze powiedzieli komikowi, że ma mniej niż trzy lata życia, i że jego paranoja i lęk w kolejnych tygodniach prowadzące do jego samobójstwa były tak złe, że planował poddać się testom neuropoznawczych.
„Jeśli Robin miałby szczęście, może zostałyby mu trzy lata życia” — powiedziała Susan Williams. „I to byłyby trzy ciężkie lata. I byłaby duża szansa, że zostałby zamknięty… Przeżylibyśmy koszmar”.
Robin Williams popełnił samobójstwo w sierpniu 2014 roku w wieku 63 lat. „Nie winię go ani trochę” — mówi Susan, przypominając, że w dniu śmierci Robina: „Powiedziałam mu: ‚Wybaczam tobie 50 miliardach procent, z całego mojego serca. Jesteś najodważniejszym człowiekiem jakiego kiedykolwiek znałam”.
Chociaż zdobywca Oscara zawsze był otwarty odnośnie swoich zmagań z uzależnieniem, Susan mówi, że on był „całkowicie czysty i trzeźwy” z ośmioma latami trzeźwości na swoim koncie, kiedy umarł.
Jednak cierpiał na inne medyczne problemy przez większą część roku, i została zdiagnozowana u niego choroba Parkinsona w maju 2014 roku. Również zaczął brać leki przeciwdepresyjne w tym czasie. Czasami, mówi Susan, czuła się jakby jej mąż „po prostu rozpadał się na moich oczach”. W ostatnim miesiącu jego życie, „to było jakby tama została zniszczona” — powiedziała.