marek1211
| 12-10-2015, 21:45:40
Jak „Gotham” (Fox) zagłębia się bardziej w drugi sezon, dramat oparty na komiksach teraz gra z nieco mniejszą ilością osób na pokładzie.
W ostatnim odcinku, Theo Galavan, Jerome i Barbara wystawili niezły pokaz dla miasta, gdzie ten drugi panował nad magicznym pokazem pełnym chaosu na gali charytatywnej. Ostatecznie, Theo zagrał rolę „bohatera” przed elitą miasta, po części nie działając według scenariusza i umieszczając nóż w szyi Jerome.
Tutaj aktor „Niepokornych” Cameron Monaghan dzieli się sekretami swojej roli w „Gotham”, w tym jego głównej inspiracji w graniu tego Jerome, i jak dzika rola sprawiła, że miał wiele bezsennych nocy.
Przede wszystkim, co producenci powiedzieli ci o twojej postaci i tym czego chcą od ciebie, kiedy zostałeś po raz pierwszy obsadzony?
Kiedy po raz pierwszy zostałem obsadzony, to był po prostu jeden odcinek w pierwszym sezonie, i powiedzieli mi, że jego postać związana jest z mitami o Jokerze w pewien sposób — „Może być Jokerem, albo i nie. Ale zamierzamy mieć ciebie w scenie”. Od razu powiedziałem tak, a potem powiedziałem: „Och, czekaj, nie wiem czy chcę się tym parać”, ponieważ to jst coś wyjątkowo blisko i drogiego mojemu sercu. Potem, pod koniec tego sezonu, zapytali mnie czy chce być częścią drugiego, a pomysłem było to, że będę grał wokół tego jeszcze częściej. Zabranie tej postaci do nowych miejsc, na nowe poziomy, było czymś tak wyjątkowo ekscytującym dla mnie.
Co zrobiłeś najbardziej świadomie i nie jak tworzyłeś Jerome? Słyszeliśmy nieco Jacka Nicholsona w jego głowie, widzieliśmy małą Heath Ledger w jego gniewnym spojrzeniu…
Nie próbowałem dokładnie czerpać z konteksty żadnego żywego aktora. Oni oczywiście są wyjątkowo, wyjątkowo wpływający na mnie. Jako ktoś kto jako dziecko oglądał te filmy często i kochał ich i podziwiał ich, jestem pewien, że zakopali się głęboko w mojej podświadomości, ale to nie jest coś co świadomie chciałem zrobić. Jedyny występ, z którego czułem się w pełni wygodnie czerpiąc inspirację to był Mark Hamill z animowanego serialu. Żył z tą postacią przez dwadzieścia lat i on wykonał niesamowitą pracę z tym, i jego dynamizm jest czymś co naprawdę doceniłem. Poza tym, to było po prostu czytanie każdej ważnej historii w komiksach obejmującej postać, którą mogłem dostać w swoje ręce, patrząc na jego twarz, jak został namalowany, i biorąc z tego to co mogę.
Czy mógłbyś powiedzieć, że Jerome jest jednym bezwstydnie chorym szczeniakiem?
[Śmiech] Tak, myślę, że możesz nazwać go chorym szczeniakiem — i on doceniłby to. Prawdopodobnie by ci podziękował. Cieszy się zabiciem swojego człowieczeństwa, czasami dosłownie, jak kiedy zabił swoich rodziców i co to zrobiło z nim. On jest w pełni zaangażowany w pomysł szaleństwa w sposób, który jest prawie godny podziwu. To kompletnie przerażające, ale tutaj jest coś dziwnie charyzmatycznego odnośnie jego pasji.
Miał tę kwestię, kiedy dostał instruktaż od Theo: „Śpiewasz moją piosenkę”.
Tak, postać Galavana (w tej roli James Frain) jest pierwszą osobą, na którą myślę, że Jerome natrafił, a która wprowadza pomysł wykorzystania świata jako wielkiej sceny do wykonania zła, a nie tylko posiadania małych osobistych aktów, ale zabiera to na większy poziom. Galavan był prawie dziwnym postacią ojca dla niego, co było miłym zwrotem akcji.
Widziałeś skończony odcinek? Co myślisz o końcowym montażu, który wywołuje przeczucia ojca Jerome?
Tak, Jerome nawet mówi to do Essena w drugim odcinku, że „rozprzestrzenił się po mieście jak wirus”. To był najlepszy sposóļ, aby opisać jego osobowość, jako zakaźną, w najlepszy i najgorszy możliwy sposób.
Czego będzie ci brakować najbardziej w tym serialu?
Będę tęsknić za graniem tej roli, i będzie brakować mi moich kolegów aktów, którzy nie tylko są fenomenalni przed kamerą, ale również niesamowicie kochanymi ludźmi. Z całej obsady „złoczyńców” i „twardych gości”, oni byli wszyscy naprawdę słodcy i mili. Nie będę tęsknić za wieloma, wieloma nieprzespanymi nocami, które miałem przez tę rolę.
Co dokładnie sprawiło, że twoje noce były bezsenne?
To była mieszanka podekscytowania i onieśmielenia, i samej roli również. Myślałem jak postać, kiedy kręciliśmy, przez piętnaście godzin dziennie, więc dzięki mojej bardzo cierpliwej dziewczynie. [Śmiech] Kiedy wróciłem do domu, kiedy nadal byłem w tym trybie, ona była jak: „W porządku, Cameron, wszystko w porządku… Rozumiem to”.
Ponieważ byłeś tak podekscytowany graniem tej roli, czy kiedykolwiek kręciłeś się wokół producentów pytając: „Czy jesteście pewni, że to nie jest Joker przez wielkie ‚J’? Czy jesteście pewni?”
Myślę, że on jest Jokerem w tym, że reprezentuje pomysł, większy koncept. I gdzieś, pewien dzieciak albo pewna osoba oglądała [jego wideo/wiadomości] i to zakopało się w ich umyśle, i pewnego dnia powróci i ich przejmie. Pomysł tej osoby, która posiądzie kogoś zupełnie nowego. Więc, podobał mi się ten pomysł — coś w tym jest naprawdę mrożące krew w żyłach i ekscytuje mnie, kiedy czytałem ten odcinek.