„Moim jedynym wymaganiem było, że nie chcę grać znowu Chucka” — aktor powiedział o swoim zaangażowaniu we wskrzeszenie „Herosów”. „Naprawdę chciałem zagrać coś co było mroczniejsze, brutalniejsze i bardziej popaprane. Chciałem kogoś kto miał jakieś problemy. Jedną z rzecz, którą [twórca serialu] Tim [Kring] mi przedstawił, co mi się tak bardzo spodobało, to był fakt, że Luke kończy w naprawdę skomplikowanym położeniu”.

Powiedzenie czegoś więcej o postaci Leviego w „Herosach” prawdopodobnie popsułoby dramat NBC, który rozpoczął się dwugodzinną premierą w czwartek. Oto jednak podstawy: Kiedy serial rozpoczyna się pięć lat po wydarzeniach oryginalnego serialu „Herosi”, Luke — wraz ze swoją żoną Jaonne, w tej roli Judi Shekoni — będzie wśród tych ścigających Evos, albo „rozwiniętych ludzi”.

Rozmawialiśmy z Levim o powodach dla których zgodził się na występ w projekcie, czy powróci w potencjalnym drugim sezonie i dlaczego zażarci fani „Herosów powinni dać szansę wskrzeszeniu.

Wspominałeś w poprzednich wywiadach, że byłeś tym, który dotarł do Tima Kringa odnośnie pojawienia się w „Heroes Reborn”. Jak gorliwym fanem oryginalnego serialu byłeś?

Byłem dość oddanym fanem, ale jedynie, niestety, na samym początku. Zaczęliśmy kręcić „Chucka” w czasie ich drugiego sezonu, i nie miałem życia. Ledwie miałem czas, aby się umyć, nie miałem czasu, aby oglądać telewizję. To było coś do czego miałem wiele pasji i miłości, byłem podekscytowany tym, że to było w telewizji. Znałem całą obsadę, ponieważ wszyscy pracowaliśmy razem w NBC. Nawet chociaż „Chuck” był niesamowity i zabawny, i miałem te moje moce, byłem jakoś zazdrosny, że byli mutantami. To było jak „X-Men” w telewizji, a byłem wielkim fanem „X-Mena” jako dziecko, i nawet teraz. Na pewno byłem fanem tego co robili.

Kiedy „Heroes Reborn” zostało ogłoszone, czy aktywnie szukałeś swojej kolejnej telewizyjnej roli w ważnej stacji — szczególnie takiej, która była anty-Chuckiem?

Tak i nie. Dla mnie, to mniej o medium a bardziej o rolę. Po „Chucku”, tutaj było na pewno uczucie „zróbmy sobie przerwę od telewizji”, ponieważ to naprawdę była całkowicie konsumująca mnie praca. Przegapiłem wiele życia — wiele ślubów i pogrzebów i narodzin dzieci. Ale nawet wtedy, czy to był Broadway czy film czy gościnna rola, chciałem, aby tutaj chodziło o rolę. Zawsze chcesz próbować, aby tutaj chodziło o pracę i rolę. Krzątałem się i znalazłem na Broadwayu, ale jestem stworzeniem nawyków i rutyny. Lubię być w stanie iść do pracy i znać moich ludzi. Filmy nie są tak stałe w tym, i nawet z Broadwayem, to super intensywne, ale jesteś tutaj w spektaklu i potem zostajecie rozproszeni. W telewizji, jesteś razem przez cały dzień, i po prostu to lubię. Tutaj jest coś bardzo magicznego w tym i coś co ciągle mi przypomina: „Wow, to jest życie, o którym zawsze marzyłem, i którym żyje”.

Ostatecznie, znalazłem się w miejscu: „Chciałbym mieć znowu stałą rolę, ale nie wiem co to by miało być”. Ponieważ „Heroes Reborn” było miniserialem, pomyślałem, że to będzie dobry sposób, aby rozpocząć mój powrót do tego świata, z trzynastoma odcinkami, kiedy nadal szukam jakiejś roli, którą będę chciał zagrać przez kolejne pięć lat.

Tutaj było kilka limitowanych seriali w tym roku, które ostatecznie zostały przedłużone o drugi sezon. Jeśli tak będzie w przypadku „Heroes Reborn”, czy byłbyś zainteresowany powrotem.

Nie wiem. Część powodu dla którego chciałem zrobić to tak bardzo to było dlatego, że to jest tylko jeden sezon. Naprawdę jestem bardzo oddany rzeczom, które robię — tak bardzo, że mogę prawdopodobnie być ogromnym wrzodem na tyłku moich szefów. [Śmiech] Troszczę się o każdy detal. Naprawdę mam umysł reżysera i producenta. Nie wiem czy byłbym w  stanie zrobić kolejny pochłaniający całkowicie, wielosezonowy serial chyba że byłbym producentem wykonawczym i realizował ujęcia. Po prostu staje się zbyt sfrustrowany pewnymi rzeczami, i nie chcę tego dla mnie, i nie chcę, aby ktokolwiek z kim pracuję był jak: Wal się, Zach, mamy to”.

Twoja postać w „Herosach”, Luke Collins, jest szeroko uważana za „złoczyńcę”, z tego co widzieliśmy w serialu do tej pory. Czy uważasz Luke’a za złego gościa w serialu?

Gram go w sposób, który czuję, że jest najbardziej szczerym sposobem w jaki został napisany i jaka jest jego trajektoria. Czy ludzie będą postrzegać go jako złoczyńcę czy nie, to zależy od nich. Wszyscy najlepsi złoczyńcy to ludzie, którzy naprawdę wierzą, że to co robią jest właściwą rzeczą do zrobienia, i to jest jeszcze bardziej szare dla Luke’a. To będzie ciekawe, aby zobaczyć jakie są reakcje ludzi na te pierwsze dwa odcinki i potem ruszając dalej po tym, jeśli chodzi o jego konkretną podróż i trajektorię.

Pewne z oryginalnych postaci serialu, jak Claire Bennet i Peter Petrell, nie powrócą w miniserialu. Które z tych oryginalnych postaci chciałbyś prawdopodobnie zobaczyć najbardziej?

O, człowieku. Prawdopodobnie Sylara, ale po prostu ponieważ [Zachary] Quinto jest moim dobrym kumplem, a to byłoby naprawdę zabawne, aby pracować z Zachiem. Poprzestanę na Skylarze.

To wydaje się jakby rzesza fanów oryginalnych „Herosów” była nieco podzielona. Tutaj jest tak wielkie podekscytowanie „Reborn”, a oni również czują się nieco niepewnie odnośnie wskrzeszenia.

Obawa. Tak, absolutnie.

Co byś powiedział tym fanom, którzy są niezdecydowani czy chcą powrócić do wszechświata „Herosów”?

To jest wyjątkowe same w sobie, tylko dlatego, że mamy tak wiele nowych postaci. To jest bardzo wyjątkowe. Wiem, że intencją jest próba powrócenia do oryginału — pierwszego sezonu. Powiedziałbym po prostu, aby dali serialowi szansę. Jeśli nie spodoba ci się to, w porządku. To jest w porządku. Ale sprawdź to. Mam nadzieję, że będą zadowoleni, i mam nadzieję, że nowi widzowie też się w tym odnajdą.