Arek Tobiasz
| 08-09-2015, 21:06:55
Missy nie da się załatwić tak łatwo.
Michelle Gomes, która gra Missy w „Doktorze Who” rozmawiała z nami o powrocie w dziewiątym sezonie serialu i jak to jest „wrócić z martwych”.
Ponownie dołączyłaś do obsady „Doktora Who” i wcieliłaś się w rolę „Missy” w dziewiątym sezonie, jak to było wrócić na plan?
To czuło się takiego dobre, że wróciłam, szczególnie jak myślałam, że to był całkowity koniec dla Missy pod koniec ósmego sezonu. Ale potem oczywiście ona jest Mistrzem mimo wszystko, więc wszystko może się wydarzyć, nawet uniknięcia śmierci. Nadal jestem w stanie szoku, że rzeczywiście jestem w serialu, który tak łapczywie oglądałam jako dziecko.
Jak się czułaś, kiedy zapytali cię o powrót?
Byłam podekscytowana, że poprosili mnie o powrót, nie każdego dnia masz szansę podróży w czasie i przestrzeni. Kiedy zapytali mnie o powrót, to nie jest tak, że musiałam mocno myśleć o tym, oczywiście zgodziłam się. I zgodziłabym się jeszcze raz, ale nic nie jest gwarantowane, więc jestem świadoma tego, że ten rok może być ostatnim dla niej. Ale szczerze mam nadzieję, że tak nie jest.
Pojawiasz się w początkowych odcinkach z Clarą, powiedz nam o tym.
Dynamika między Missy a Clarą przyjmuje zupełnie nowy kształt i nie jest taką jaką sobie wyobrażałam. Tutaj jest coś nie do końca właściwego w tym co sprawia, że to jest nieco niepokojące przy oglądaniu. Missy nudzi się bardzo łatwo. Możesz wyobrazić sobie ją i Doktora w klasie. Missy wykorzystuje jej intelekt nawet potem, aby powodować zgorszenie i zakłócenia.
Powiedz nam o twojej relacji z Clarą w tych odcinkach.
Nasza relacja zmienia się mocno od miejsca w którym skończyłyśmy w ostatnim sezonie. Śmiem twierdzić, że tutaj może być trochę szacunku? Może nie do końca szacunku. Bardziej zdrowa dawka rozsądku, po obu stronach jak sądzę.
Kręcenie w dużym kinowym miejscu za granica na Teneryfie, co to miejsce dodało do scen?
Tutaj jest poczucie opery odnośnie tego dziwnego wulkanicznego krajobrazu — wielkiego i głośnego w swoim nieskończonym ogromnie, co zapewniło nam idealne tło dla naszych potrzeb. To miało ostre, ale dziwne piękno, niemal księżycowe. Co było jakoś trafione w sedno.
Powiedz nam o swojej relacji z Doktorem w tych odcinkach.
Nadal są przeciwnymi magnesami odpychającymi się w większości, ale czasami również przyciągają się. Tutaj jest niezaprzeczalne zrozumienie, które pojawia się z długą na życie przyjaźnią. Przyjaźnią, która w pewnym momencie poszła bardzo nie tak. Oboje pochodzą z tego samego miejsca dawno temu, więc ciężar tej historii, która dzielą jest podstawą ich relacji.
Jak możesz opisać swoją postać „Missy”? Powiedz nam jak ona się rozwinęła od ósmego sezonu.
Missy jest siłą natury. Jest nieustraszoną, nieco psychopatyczną morderczynią, gdzie nie możesz nic poradzić jak po prostu lubisz ją nieco. Ona jest bardzo szczera w swojej roli jako Mistrz. To jak ona to postrzega — oboje zabijają. Doktor czuje się źle z tego powodu, ona nie. Dla niej Doktor ukrywa się za swoimi wyrzutami sumienia, kiedy ona rozkoszuje się w mocy zniszczenia. Ma wiele narzędzi, aby to zrobić, ale do tej pory widzieliśmy tylko kilka. Czytanie w myślach, hipnoza i przesuwanie przeszkodami za pomocą myśli to tylko kilka przykładów. Nie upiekła za wiele. Cóż, nie w konwencjonalnym sensie.
Obecnie zespół „Doktora Who” ma silne szkockie uczucie z Peterem, Stevenem i tobą jako częścią załogi, jakiego rodzaju odzew otrzymaliście z waszej ojczyzny?
Szkocja!!! Kiedy ostatnio zapytałem jak Gallifrey wygląda, odpowiedziałam „Glasgow”, jestem pewna, że to wywołało burzę. Myślę, że są bardzo dumni. To szkockie przejęcie z Peterem, Stevenem i mną, gdzie wszyscy jesteśmy z Glasgow. Weedgies przejmą świat.
Mieszkasz w Nowym Jorku i tutaj jest wielka rzesza fanów „Doktora Who” w Ameryce — czy jesteś rozpoznawana tak bardzo w Stanach Zjednoczonych jak jesteś w Wielkiej Brytanii?
Powiedziałabym, że prawie tak samo. Co nie zdarza się w ogóle zbyt często. Missy i ja mamy bardzo różne poczucie mody, wiec fakt, że nie chodzę w pełnych wiktoriańskich szatach oznacza, że mogę poruszać się dość swobodnie.
Jak myślisz co „Doktor Who” oznacza dla brytyjskiego dramatu i jego tożsamości za granicą?
To produkt, który dociera za oceany i porusza ludzi na całym świecie. To rozpala ich wyobraźnię z genialnym opowiadaniem, którym cała rodzina może się cieszyć, tutaj nie ma za wiele tych seriali, które sprawiają, że to wszystko jest bardziej wyjątkowe.
Jesteś fanem „Doktora Who”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.