Arek Tobiasz
| 30-08-2015, 18:58:00
Kiedy stawiasz czoła apokalipsie zombie, to staje się dość jasne, że musisz opierać się na tych, którzy są tobie najbliżsi. Ale dla głównych postaci „Fear the Walking Dead”, najbliżsi ludzie mogą nie być tak niezawodni jak można mieć nadzieję.
Kiedy pierwszy odcinek spędza większość swojego czasu wprowadzają postacie i badając czy szwendacz, którego widział uzależniony od heroiny Nick (Frank Dillane) widział jest prawdziwy czy nie, to również ustaliła napiętą dynamikę, która istnieje jak doradczyni zawodowa w szkole średniej Madison (Kim Dickens) i nauczyciel angielskiego Travis (Cliff Curtis) próbują połączyć swoje rodziny.
W niedzielnym odcinku te napięcia stają się jeszcze większe, kiedy Travis postanawia znaleźć swoją byłą żonę, Elizę (Elizabeth Rodriguez) i ich syna Christophera (Lorenzo James Henrie), a córka Madison, Alicia (Alycia Debnam-Carey), musi niańczyć swojego brata jak radzi sobie z objawami odstawienia narkotyków.
„Dla Alicii, wiele uwagi skupia się na Nicku” — mówi Debnam-Carey. „To zawsze o tym jak uczynić tę rodzinę znów jednością. W umyśle Alicii, ta rodzina przestała być całością dawno temu. Jak wszystko się sypie, zdajesz sobie sprawę, że ludzie wokół ciebie są naprawdę wszystkim co masz. Ale tutaj nie ma za wiele zaufania w tej rodzinie”.
Problemy z zaufaniem działają przeciwko Travisowie, którego Debnam-Carey opisuje jako po prostu najnowszego chłopaka Madison, odkąd ojciec Nick i Alicii zginął siedem lat wcześniej. Kiedy brak postaci ojca odegrał tak istotną rolę w uzależnieniu Nicka, to również zmusiło Alicię, aby szybciej dojrzeć niż mogłaby w przeciwnym razie. „Musiała stać się samowystarczalna w dość młodym wieku, z powodu nieobecności jej ojca i brata” — mówi Debnam-Carey. „Myślę, że to zawsze było w niej, aby próbować wydostać się z tej popapranej sytuacji. Musiała zdecydować, aby mieć plan i odejść i miała nadzieję na swoje życie i rzeczywiście chciała coś zrobić. Ale świat zaczyna się rozpadać dość szybko dla niej i pozostawia ją w wielkiej bezradności”.
Rzeczywiście, w niedzielnym odcinku, policja odpowiada na zainfekowanych ludzi, którzy wywracają Los Angeles do góry nogami i ostatecznie to prowadzi do zamieszek. Ale z chaosu wyłania się Madison, która jest skłonna przejąć dowodzenie — i ubrudzić sobie ręce. „Pierwszy instynkt, które nasze postacie mają to nie chwycić ciężki obiekt i uderzyć tych ludzi” — mówi producent wykonawczy Dave Erickson. „To miejsce, do którego zmierzamy… Ale Madison jest kimś kto przyjdzie do tego miejsca stosunkowo szybko. Ona jest bardzo przystępna i ma bardzo macierzyńskie instynkty, ale jest również twardzielką. Możemy zobaczyć kobietę, która jest bardziej przygotowana na to co nadejdzie”.
Tego samego nie można powiedzieć o Travisie. „Co podoba mi się w nim to, że on nie upada i rozpada i zastanawia co zrobić” — mówi Curtis. „On nie staje się brutalny czy niepoczytalny, po prostu pozostaje stabilny — pozostaje na kursie. Pozostaje optymistyczny, do tego momentu, gdzie to może być szkodliwe. On podkreśla to co jest dobre w ludzkości i ludziach i ochrona tego jest tym o co chce walczyć”.
„Jego broń z wyboru to jasny umysł i silne, dobre serce” — kontynuuje. „Zamierza być gościem, który wychodzi z płonącego budynku, który chwyta swoją ulubioną książkę a nie coś przeszywającego, aby zacząć umieszczać to w głowach ludzi. Jest mężczyzną, który może nie mieć miejsca w nowym porządku świata, a on może nie być w stanie zrezygnować z rzeczy, w które wierzy najbardziej w celu zmiany. Jego trajektorie są trwale odporne na zbliżającą się rzeczywistość. On nie zamierza się kryć”.
Różnica między Madison a Travisem pojawia się jeszcze bardziej jak była żona Travisa, Eliza, pojawia się na horyzoncie. „Oni prawdopodobnie nigdy nie powinni się pobierać, ale zrobili to i próbowali najlepiej jak potrafili” — Curtis powiedział o Elizie i Travisie. „Związek się wyczerpał, a tutaj nie ma pytania czy powinni być razem czy nie. Ale kiedy byliście razem przez prawie dekadę… znacie siebie wzajemnie dość dobrze. Więc w kontekście apokalipsy, oni funkcjonują naprawdę dobrze razem. Travis i Madison nadal poznają siebie w ekstremalnym środowisku i są jak: ‚Whoa — kim jesteś?’”
I to uświadomienie tylko staje się silniejsze jak sezon postępuje. „Do końca pierwszego sezonu, Madison i Travis nie będą poznawać siebie wzajemnie” — mówi Erickson. „Oboje przyjmują, albo i nie, apokalipsę na różne sposoby… Jednym z nich jest dotarcie do tego o wiele szybciej niż drugie, a to prowadzi do wielkiego tarcia i rozłamu”.
Jesteś fanem „Żywych trupów”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.