Arek Tobiasz
| 05-08-2015, 23:36:22
Amerykańskie stacje ogólnodostępne mają więcej niż dwadzieścia seriali debiutujących tej jesieni, w tym wskrzeszenie „Herosów”, zreanimowane „Muppety”, seksowne „Scream Queens” oraz powroty Johna Stamosa i Roba Lowe’a do telewizji. Aby pomóc przygotować ci się do tego wszystkiego, oferujemy pierwsze wrażenie po obejrzeniu odcinków pilotowych.
Kolejne na naszej liście to…
SERIAL | „Fear the Walking Dead””, AMC (niedziele o 21:00, począwszy od 23 sierpnia)
OBSADA | Kim Dickens („Deadwood”), Cliff Curtis („Gang Related”), Frank Dillane („Harry Potter i Książę Półkrwi”) i Rubén Blades („Do the Right Thing”).
ZAŁOŻENIE | „Fear”, umiejscowione w Los Angeles we wczesnych dniach epidemii zombie, która jest nam tak znajoma dzięki „Żywym trupom”, skupia się na dysfunkcyjnej rodzinie, którą samotna matka Madison Clark (Dickens), psycholog w szkole średniej, i rozwiedziony ojciec Travis Manawa (Curtis), nauczyciel angielskiego, rozpaczliwie starają się poskładać do kupy — i spektakularnie zawodzą.
PIERWSZE WRAŻENIE | 90-minutowy odcinek pilotowy rozpoczyna się bardzo mocno, z uzależnionym od heroiny pierworodnym Maddie, Nickiem (wyjątkowy Dillane), jak stawia czoła swojemu — i w serialu — pierwszemu szwendaczowi. (Oczywiście chociaż zombie nie są tak jeszcze nazywani). Niestety potem to kuleje trochę, najpierw przez przedstawienie córki Maddie i syna Travisa jako tak nieznośnych bachorów, że narkoman zaczyna wyglądać jak złote dziecko, potem przez wprowadzenie Tobiasa, wyglądającego na starszego nastolatka odkąd Dylan McKay ukończył szkołę z West Beverly.
Na szczęście, Dickens nie może nic na to poradzić, że jest sympatyczna, a Curtis może grać Travisa jako samoświadomego wystarczająco, aby wiedzieć, że kiedy jego bezlitosna słodycz sprawia, że jego narzeczonej — i nam — chce się wymiotować. I, nawet jeśli dzieci są palantami, to nadal jest bardzo wzruszające, aby oglądać jak ta grupa próbuje zrozumieć apokalipsę, o której nadejściu jeszcze nie mają pojęcia.
PODSUMOWANIE | Biorąc pod uwagę to jak ogromny sukces osiągnęły „Żywe trupy”, „Fear” na pewno będzie miało wielu widzów w czasie premiery. I biorąc pod uwagę jak efektywne są swa wielkie plany zdjęciowe premiery — nie wspominając jak przekonująca jest obecność Dillane’a — to nadal bezpiecznie można założyć, że dramat przynajmniej zdobędzie większą część widowni „Żywych trupów”.
Zobacz zapowiedź „Fear the Walking Dead” poniżej, a potem napisz w komentarzu swoje myśl o nowym serialu i czy będziesz go oglądał?
Jesteś fanem „Żywych trupów”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.