Karla
| 07-07-2015, 20:34:14
Bohaterka „Dr House’a” tym razem wcieliła się w główną rolę komedio-dramatu Marti’ego Noxona. Abby McCarthy to średniego wieku autorka bestsellerowego poradnika, która niedawno rozstała się z mężem (Paul Adelstein). Wkrótce odnawia znajomość ze swoimi przyjaciółkami rozwódkami Lylą (Janeane Garofalo) oraz Phoebe (Beau Garrett), które służą kobiecie dobrą radą, aby ta mogła znów stać się singielką.
Od czasu „Dr House’a” aktorka nie pojawiała się regularnie w serialach. Tłumaczy to brakiem odpowiednich dla niej ról. Stwierdza, że może cztery wzbudziły jej zainteresowanie, lecz nie udało jej się ich dostać. Do roli Abby przekonał ją fakt, że bohaterka jest w podobnym wieku. Jest bystra i wrażliwa. Widzowie kojarzą Lisę z postacią dr Lisy (Dr House) - kobiety, która ma wszystko pod kontrolą. Postać Abby jest zupełnie inna. Aktorka stwierdza, że dzięki tej kreacji może być bardziej sobą. Scenariusz posiada cechy, które aktorzy najbardziej cenią: spryt, ostrość i komizm. Serial jest dramatyczny, zabawny i osadzony w realnym życiu, ale nieprzesadzony.
Humor serialu nie opiera się na kawałach, lecz na rzeczywistości. Tragizm życia codziennego sprawia, że przytrafiają się absurdalne rzeczy lub zostaje się wplątanym w nieuniknione sytuacje. Można zobaczyć prawdziwe emocje, szczere uczucia i przyjaźń, skomplikowane związki i zawiłe sytuacje. Nie ma dobrych i złych ludzi, są wielobarwni i zróżnicowani.
Jak dotąd telewizja Bravo znana była głównie z reality show. Aktorka uważa, że widzowie tej stacji oglądają programy ze scenariuszem nie, dlatego, że podobają im się takie seriale jak „Gotowe na wszystko”, tylko oglądają to, co nadaje ich ulubiona telewizja.
Nie tylko znajomi Lisy byli zdziwieni, ale i ona sama, gdy dowiedziała się, że tv Bravo będzie nadawać serial. Dzień przed pojawieniem się plakatu reklamowego została rozpoznana na lotnisku przez przechodniów, jako „ta aktorka z nowego show Bravo”. Widzowie Bravo, są szczerze związani ze stacją i wszystko, co wyemituje ich kanał uważają za „wielki hit”.
„Girlfriends’ Guide to Divorce” ma zupełnie inny charakter niż seriale podobnego gatunku. Można odnaleźć propozycje porównania do „Seksu w wielkim mieście”, czy „Dziewczyn”, jako, że wszystkie opowiadają o kobietach. Aktorka jednak przystaje przy twierdzeniu, że nie znajdziemy podobnych scen w „Seksie w wielkim mieście”.
Balans między komedią a dramatem w serialu jest delikatny. Dla Lisy możliwość odgrywania jednego i drugiego jest zabawnym i ciekawym doświadczeniem. Przyznaje, że osobiście w życiu miała podobne sytuacje. „To po prostu druga strona medalu”, stwierdza.
W niektórych miastach zabroniono afiszowania plakatu reklamowego, na którym aktorka unosi palec serdeczny z widocznym bladym miejscem po zdjętej obrączce. Jeden z prezenterów telewizyjnych ostrzegł społeczeństwo, że serial kpi z „świętości”, którą jest małżeństwo. Aktorka uważa to za śmieszne wiedząc, o czym naprawdę jest dramat. Wszystko toczy się głównie dookoła związków. Widzowie mogą odkryć powody rozstań. Jest to pewnego rodzaju przestroga. Postacie poszukują miłości i spełnienia się w życiu, ale też muszą zostawić przeszłość za sobą i iść przed siebie.
Aktorka skomentowała jeden z programów Bravo pt. „Real Housewives”. Jak twierdzi nie jest fanką reality show, a raczej woli programy ze scenariuszem. Co do show zdarzyło jej się go oglądnąć parę razy, lecz szybko zaczął ją irytować. Nie podoba jej się, że kobiety ze sobą walczą. Program ją martwi i przeraża. Zapewnia, że „Girlfriends’ Guide to Divorce” jest inne, ponieważ ma scenariusz i jest fikcją.