Arek Tobiasz
| 28-06-2015, 14:24:50
Cóż, to była ulga!
Po tym jak los Mike’a (Aaron Tveit) wisiał na włosku przez miesiące odkąd widzieliśmy finał drugiego sezonu, producenci „Graceland” prawie złamali nasze serce z wielką, wywołująca panikę zmyłką w czasie pierwszych scen premiery trzeciego sezonu, w której widzieliśmy Briggsa (Daniel Sunjata) i Sida (Carmine Giovinazzo) stojących nad grobem na cmentarzu. Ale najgorsze obawy fanów nie spełniły się jak chwilę później zostało ujawnione, że Mike żyje! (Grób był dla Archiego, R.I.P.).
Rozmawialiśmy z twórcą „Graceland”, Jeffem Eastinem o decyzji, aby zatrzymać Mike’a i jak jego doświadczenie bliskiej śmierci wpłynie na zespół w przyszłości.
Wszyscy byliście tak skryci odnośnie losu Mike’a w czasie przerwy. Czy kiedykolwiek rozważaliście, że naprawdę go zabijecie? Dlaczego postanowiliście zabrać serial w tym kierunku?
Rozmawialiśmy krótko o uśmierceniu [postaci]. Sposób w jaki to ostatecznie rozegrało się w sezonie było czymś co mnie o wiele bardziej ekscytowało… gdzie gramy ten pomysł życia po śmierci.
Dowiedzieliśmy się, że Mike był technicznie martwy przez sześć minut, a Briggs wydawał się mieć wiele pytań odnośnie tego, nawet jak Mike był nieco lekceważący (przynajmniej przed Briggsem).
W pierwszym sezonie, jak jego dziewczyna ginie… zbudowaliśmy postać Briggsa jako gościa, który był naprawdę zafascynowany tym co dzieje się po śmierci. I umieszczając Mike’a w pozycji, gdzie naprawdę czuł, że coś mu się przydarzyło, kiedy miał śmierć kliniczna po prostu wydawało się jak naprawdę fascynujący sposób działania. To również wydawało się jak fajny sposób, aby jakoś zabrać postacie i obrócić je o 90 stopniu w uzasadniony sposób… Pomyśleliśmy, że ustawiliśmy to, że Briggs był kimś kto był zafascynowany tym, a Mike, który jest prawdopodobnie najlepszym sceptykiem, został umieszczony w pozycji, gdzie nagle, rzeczy mu się przytrafiają, których nie rozumie… Inna sprawa, jeśli chodzi o Mike’a i Briggsa, była taka czy możemy przedefiniować tą relację w pewien sposób, którego nie widzieliśmy wcześnie, zabrać tę relację w nowy kierunek?
To wydawało się jakbyśmy zobaczyli inną stronę Mike’a, jak Briggs zauważa.
To na pewno zmienia sposób w jaki Mike podchodzi do wszystkiego. To jako zmiękcza Mike’a, gościa, który jest bardziej introspektywny i mniej skupiony na wygranej, a bardziej skupiony na naprawdę większym obrazie i życiu w ogóle. Te konsekwencje rozgrywają się przez sezon… Wszystko co mogę ostatecznie powiedzieć o tym to, że doświadczenie Mike’a w tych sześciu minutach, kiedy był martwy, czy to było losowe wypalenie neuronów czy to było coś większego, nabiera ogromnego znaczenia w tym sezonie. I chciałbym powiedzieć, że odpowiedź na to nie jest w ogóle tym czego możesz się spodziewać.
Mike mówi, że wybacza Paige (Serinda Swan). Czy to prawda? Czy jej zdrada nadal będzie tworzyć napięcie między nimi w przyszłości?
Kiedy mówi, że wybacza Paige, to jest uzasadnione. Mike wybacza Paige. Problemem jest teraz dla Paige to, aby wybaczyć sobie.
Czy Paige naprawdę zamierza opuścić Graceland?
Bez komentarza.
Tutaj były wskazówki, że Mike może uzależnić się od morfiny. Czy to będzie rozgrywać się w przyszłych odcinkach?
Uzależnienie Mike’a od środków przeciwbólowych staje się bardzo ważnym punktem fabuły w sezonie.
Zmieniając temat, czy Briggs zupełnie nie ma kontroli nad tym zadaniem Ariego (Rhys Coiro)?
Jak sezon się rozpoczął, spędziliśmy wiele czasu rozmawiając o tym co chcemy zrobić z Paulem, i pojawił się pomysł zjadacza grzechów. Ten jest ogólnie pomysł, który mi się mocno podobał. Oparliśmy historię Briggsa na prawdziwej historii Whiteya Bulgera. Whitey staje się informatorem dla FBI i musiał zrobić wiele haniebnych rzeczy. I, w zależności od tego jakie przyjmiesz stanowisko, tutaj był jeden agent FBI, który wiedział co się dzieje, który wiedział o morderstwach i wszystkim innym. Ten agent nadal jest w więzieniu w chwili obecnej. Ale ten gość staje się zjadaczem grzechów i według niego, FBI wiedziało wszystko o tym, ale zrzucili to na niego. Więc, to była naprawdę historia, którą odkryliśmy dla Briggsa, a która nam się spodobała. Różnica tutaj dla nas była taka, że nie przypinamy tego do Paula Briggsa. Nie zagrażasz mu. Ponieważ on zareaguje w jakiś sposób. Więc naprawdę, ten sezon zaczyna się od tego pomysłu, że FBI zrzuca to na Paula i mówi, zamierzasz działać z Arim przez cały czas i kiedy wszystko się skończy, zamierzasz zjeść te wszystkie grzechy… Jak sezon postępuje, te grzechy się pogarszają i pogarszają, a Briggs ostatecznie ma beknąć za to wszystko. Ale, Paul nie jest gościem, który może wejść cicho w tą dobrą noc. Ma plan. I wszystko wiążę się z Mikiem, a tym co widział w tych sześciu minutach. Wszystko to wchodzi w grę.
Co myślisz o premierze trzeciego sezonu „Graceland”? Czy cieszysz się, że Mike żyje? I czy Ari jest najgorszym złoczyńcą jakiego miało „Graceland”? Napisz w komentarzu.