Arek Tobiasz
| 24-10-2012, 00:31:53
Po śmierci ukochanej, Przemek zamyka się w sobie. Nie chce rozmawiać z przyjaciółmi i ukrywa swój ból... Aż w końcu - wybucha.
Każdy przedmiot, który należał do Ludmiły, Zapała traktuje niemal jak świętość. Nie chce ruszać rzeczy, które dziewczyna zostawiła w hotelu rezydentów - i nie pozwala, by dotykał ich ktoś inny. Po kilku dniach, w koszu zauważa jednak rozbite naczynie. Rozpoznaje znajomy wzór - i wybucha wściekłością.
- Kto go ruszał?! To był jej ulubiony kubek!
Przemek, nie panując nad emocjami, podnosi głos. A Wiktoria przyznaje się do winy.
- Przepraszam, ale stał brudny. Chciałam go tylko umyć! Nie chciałam.
- Nie wolno ci ruszać jej rzeczy, rozumiesz?!
- Przemek, to był przypadek.
Agata próbuje koleżankę bronić, jednak chłopak od razu jej przerywa:
- Gówno mnie to obchodzi! Nie wolno wam dotykać jej rzeczy! Nie waż się niczego przesunąć choćby o milimetr, rozumiesz?!
Młody lekarz ma problemy również w szpitalu. Nie panuje nad emocjami, dla chorych jest oschły i niegrzeczny. Aż w końcu interweniuje Tretter. Dyrektor wzywa Gawryłę i przekazuje koledze część obowiązków Przemka.
- Sprawa jest delikatna. Mam skargi od pacjentów i ich rodzin - w głosie Trettera słychać napięcie. - Że jest arogancki, szorstki, że nie wykazuje żadnego zrozumienia. Myślę, że on nie radzi sobie emocjonalnie ze swoją sytuacją.
- Trudno się dziwić. Stracił kobietę, którą kochał. Do tego wszystkie te okoliczności, sytuacja z Falkowiczem, który był jego mistrzem.
- Rozumiem to, ale. Jako szef muszę brać pod uwagę interes szpitala. Po tych wszystkich aferach nie możemy sobie pozwolić na kolejną wpadkę.