Arek Tobiasz
| 03-06-2015, 14:49:56
„Gra o tron” właśnie pokazała jedną z największych scen akcji w swojej historii. Ale w przeciwieństwie do klimatycznych bitew „Gry o tron” w poprzednich latach, ta sekwencja pojawiła się prawie wyłącznie bez żadnego nagromadzenia. W zeszłym roku bitwa o Czarny Zamek i Bitwa nad Czarnym Nurtem w drugim sezonie to były starcia, które postacie widziały, że nadchodzą z wyprzedzeniem.
W niedzielnym odcinku „Hardhome”, sekwencja plasuje się jako jedna z najbardziej niesamowitych bitew w serialu, jak Jon Snow (Kit Harington), Tormund (Kristofer Hivju) i obóz Dzikich zostali zaatakowani przez Białych Wędrowców.
„To zajęło trzy czy cztery tygodnie, aby nakręcić tę sekwencję, co należy przypisać do [więcej niż] dwudziesty minut” — powiedział Kit Harington. „Nakręciliśmy mniej niż minutę każdego dnia! Tutaj było tak wiele komputerowych efektów, że to jest niepodobne do czegokolwiek co zrobiłem wcześniej w ‚Grze o tron’. Zawsze byłem dumny ze sposobu w jaki ‚Gra o tron’ nie przesadza z efektami specjalnymi, ale w tej sekwencji musieli tak zrobić. Myślę, że to będzie spektakularne”.
Założenie: Snow i Tormund przybyli do oddalonej nadmorskiej placówki w Hardhome jak Snow ma nadzieję zjednoczyć Dzikich i Straż Nocną, aby bronić królestwo przed zagrożeniem Białych Wędrowców. Tutaj spotykają wodza Dzikich o imieniu Karsi (aktorka duńskiego „Pitch Perfect 2” Birgitte Hjort Sørensen) jak próbują przekonać pozostałe plemiona do powrotu z nimi do stosunkowo bezpiecznego Czarnego Zamku. Potem temperatura spada i chaos wynika.
„Każdą walkę kręciłem trzy razy” — powiedział Harington. „Najpierw z mężczyzną w zaprojektowanym z zielonego ekranu kostiumie, druga z mężczyzną, który nie był w zielonym kostiumie, ale miał pełen makijaż, aby wyglądać jak martwa osoba, a trzeci to była po prostu walka [bez przeciwnika, uderzając w powietrze]. To dało im możliwość wykorzystania tego co będzie wyglądało najlepiej. Bitwa o Czarny Zamek w dziewiątym odcinku w poprzednim roku była najtrudniejszą rzeczą jaką kiedykolwiek zrobiłem. To było dwa razy trudniejsze jak to. To było wyczerpujące”.
Sekwencja wymagała około 400 statystów i 50 kaskaderów. Harington wskazywał, że produkcja również była wspomagana przez większy budżet na scenę bitewną niż w poprzednich sezonach. „Myślę, że HBO zdało sobie sprawę, że aby utrzymać ludzi zaangażowanych w ten serial, wielkie plany zdjęciowego z każdym rokiem muszą być większe niż poprzednie” — powiedział Harrington. „Jeśli to była klasyczna narracja, zatem to jest punkt w ‚Grze o tron’, gdzie wszystko jest najbardziej mroczne, gdzie nic nie wydaje się jakby mogło pójść właściwie i wszystko jest stracone — to jest punkt, w którym jesteśmy w ósmym odcinku”.
Jesteś fanem „Gry o tron”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.