Arek Tobiasz
| 22-05-2015, 14:59:49
Claire McCaskill powiedziała to oficjalnie: Amerykańska senatorka wycofuje swoje poparcia dla „Gry o tron”.
Demokratka z Missouri napisała na Twitterze we wtorek, że nie będzie już dłużej oglądać przeboju fantasy HBO po kontrowersyjnej scenie gwałtu w niedzielnym odcinku.
Ok, I'm done Game of Thrones.Water Garden, stupid.Gratuitous rape scene disgusting and unacceptable.It was a rocky ride that just ended.
— Claire McCaskill (@clairecmc) maj 19, 2015
Ostatni odcinek „Gry o tron” zakończył się — uwaga spoiler — tym jak młoda Sansa Stark poślubiła sadystycznego Ramsaya Boltona, który potem przeprowadził atak na nią w ich noc poślubną, kiedy zmusił dawnego przyjaciela z dzieciństwa Sansy, Theona, do oglądania tego wszystkiego.
McCaskill najwyraźniej również miała problem ze sceną walki w Dorne, gdzie mieliśmy Piaskowe Węże (pewni fani czuli jakby scena została kiepsko przygotowana).
McCaskill nie była jedyną, która zadeklarowała zerwanie z „Grą o tron”. Feministyczny blog The Mary Sue wydał podobne oświadczenie w poniedziałek, jak również niektórzy fani komentujący odcinek.
Ale „Gra o tron” ma rzeczywiście długą historię z dokonywaniem kontrowersyjnych ruchów przy opowiadaniu historii, gdzie fani deklarowali, że już nigdy nie obejrzą ponownie serialu, ale później serial tylko osiągał kolejne rekordy oglądalności. Śmierć Neda Starka, Czerwone Wesele, scena Jaimiego i Cersei w Sepcie — wszystko to sprawiło, że pewni fani podkreślali, że skończyli oglądać serial, ale widownia „Gry o tron” rośnie z każdym sezonem. Obecnie „Gra o tron” jest jednym z najbardziej popularnych seriali na świecie, gdzie łączna widownia w Ameryce sięga 19 milionów widzów każdego odcinka, kiedy wliczymy powtórki i odtworzenia online.
Jesteś fanem „Gry o tron”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.