Arek Tobiasz
| 19-05-2015, 20:45:31
We wtorkowym finale „The Flash” (CW), Barry (Grant Gustin) cofa się w czasie, aby próbować ocalić życie swojej matki, a tym samym również ocalić swojego ojca przed życiem w więzieniu. To wydaje się jak szczerze szlachetna misja, aż dokonasz rachunku wszystkich konsekwencji jakie podróżowanie tak daleko w czasie mogą mieć na świat.
Gustin przyznaje, że wycieczka Barry’ego do przeszłości „niekoniecznie przebiega tak jak planował”, i że wszystko co wiedzieliśmy o jego przyszłości — w tym jego przyszłym małżeństwie z Iris (Candice Patton) — teraz może się zmienić. Ale to może nie być największa wiadomość. „Co jest zabawne w tym serialu to, że tutaj będzie wiele osi czasu jak ruszamy dalej” — mówi Gustin. „Myślę, że zamierzamy zacząć pokazywać Ziemię-Jeden i Ziemię-Dwa w najbliższej przyszłości. Tutaj będą różnego rodzaju wymiary, które mają miejsce”.
W Komiksach DC, Ziemia-Jeden i Ziemia-Dwa to tylko kilka równoległych wszechświatów, które pojawiają się w skomplikowanym wielo-wszechświecie. Posiadanie Ziemi-Jeden i Ziemi-Dwa w „The Flash otworzy radykalnie nowe możliwości dla serialu, w tym alternatywne wersje postaci, które już znamy albo nawet nowe wersje tych samych superbohaterów, jak Flash (Jay Garrick) albo może stronę superbohatera czy złoczyńcy u Cisco Ramona (Carlos Valdes) i Caitlin Snow (Danielle Panabaker).
Jednak posiadanie równoległych wszechświatów może sprawić, że przyszłe crossovery z „Arrow” i „Legends of Tomorrow” o wiele trudniejszymi. „To staje się trochę jak kostka Rubika jeśli chodzi o utrzymanie spójności między tymi wszystkimi osiami czasu” — mówi Valdes. „Ale scenarzyści mają wszystkie swoje rzeczy w kupie. Jeśli miałbym komuś zaufać, to byliby oni”.