Streszczenie „Gry o tron”: Dramat królowych


marek1211   marek1211 | 04-05-2015, 00:41:26


Streszczenie „Gry o tron”: Dramat królowych

Śluby w Westeros bywają makabrycznymi sprawami. Ale rzeź rozpoczęta przez ślub Margaery i Tommena w ostatnim odcinku „Gry o tron” zapowiada się jeszcze bardziej makabrycznie niż Czerwone Wesele i śmierć Joffreya po zjedzeniu gołębiego ciasta.


Cóż, dla Cersei, przynajmniej.

Ponieważ nawet chociaż królowa matka myśli, że Królowa Przystań ulegnie kaprysom jej dobrze głowy, odcinek daje nam jasność, że nowa królowa przygotowuje — i ma wystarczające środki - rządy jakie widzi, że pasują.

To naprawdę źle, że Oberyn Martell nie mógł wnieść Margaery na ring w ostatnim sezonie: Zaledwie jeden z ładnie dostarczonych, szlifowanych osełką kolców nowej królowej mógłby sprowadzić Górę do jęczącego małego kretowiska o czerwonej twarzy.

Ale błądzę. Przyjrzyjmy się akcji — Sansa zaręczona! Tyrion porwany! — która miała miejsce w „High Sparow”.

RÓD LANNISTERÓW | Wesele Tommena i Margaery odbyło się z o wiele mniejszą pompą niż poprzednie, a pan młody przeżył ten dzień, więc hurra! Jak stawiają czoła swoim gościom po raz pierwszy jako mąż i żona, Marg wygląda jak zwykle olśniewająco, a Tommen — który nigdy nie dzielił łoża z nikim innym niż ser Łowca — wygląda jak szczególna mieszanka przerażenia i podekscytowania, którą tylko nastoletni chłopiec w obecności zbliżającego się rozdziewiczenia może pokazać.

Przechodząc do ich sypialni później tej nocy, gdzie chłopak łapie dech jakby właśnie prześcignął autobus i nowa królowa jest zadowolona… wiedzą, że może grać nim jak „Deszcze Castamere”. „To wszystko wydarzyło się tak szybko” — sapie. „To wszystko co chciałbym robić, cały dzień, każdego dnia, przez resztę mojego życia”.

Kiedy biedactwo łapie oddech, nowożeńcy mówią o ich nowych tytułach. „Czy ‚królowa Margaery’ brzmi dla ciebie dziwnie?” — niewinnie pyta Tommen. Co mówi: „Takie dziwne”. Co ma na myśli: „Oddawajcie pokłon, suki”.

Nowa królowa nie traci czasu; szybko subtelnie sugeruje, że może Cersei nie zawsze będzie żyła w Królewskiej Przystani, jak potem Tommen mówi swojej matce, że chce, aby była szczęśliwa, i: „Czy nie byłabyś szczęśliwsza w Casterly Rock?”

Lepiej uwierz, że Cersei Lannister się to nie spodoba. Idzie najkrótszą drogą do kwater swojej synowej, gdzie Margaery opowiada farsę jaką była jej noc poślubna, ku radości swoich dam. Co następuje później to jedna z najlepszych rzeczy, które widziałeś w telewizji w tym tygodniu. Mama Tommena i żona wymieniają się coraz bardziej druzgoczącymi złośliwościami; Cersei wydaje się poprawiać nieco z każdą kolejną, kiedy Margaery zachodzi tak wysoko w rozmowie, że prawie ląduje na orbicie. Moja ulubiona kwestia z sceny, którą wypowiada Margaery: „Chciałabym, abyśmy miały trochę wina dla ciebie. To za wcześniej dla nas”.

Dzięki bogu Cersei ma coś co odciąga jej uwagę: Kiedy Wróble nakrywają Wielkiego Septona bardzo zaangażowanego w seksualną grę w burdelu Littlefingera — i potem paradują z nim nagim ulicami miasta — lobbuje u królowej wdowy o pomoc. Niezła próba, kapłanie: Cersei ukrywa go w lochu, potem odwiedza przywódcę Wróbli w śmierdzącej, biednej części miasta. Wielki Wróbel jest w nieładzie, bez butów rozlewający zupę dla swoich wiernych, a on i Cersei tworzą niepewny sojusz. „Wiara i korona stanowią dwa filary, na których opiera się ten świat” — mruczy. „Musimy zrobić wszystko co konieczne, aby chronić jeden i drugi nawzajem”.

RÓD STARKÓW | Arya spędziła swój czas na zamiataniu Domu Czerni i Bieli, co jest dobre, ponieważ gość, który pił z basenu wewnątrz domu właśnie padł na podłogę. Nikt nie odpowiada na pytania Lady Stark — Dlaczego ten gość po prostu umarł? Kim jest ten „bóg o wielu twarzach”, o którym wspominał Jaqen? I dlaczego nie rozpoczęły się jeszcze jej lekcje zmiany twarzy? — ale inna dziewczyna w domu wydaje się co najmniej łagodnie jej nie lubić, więc to już coś. Kiedy w miejscu, w którym Arya śpi, Jaqen zauważa, że „wszystkie rzeczy Aryi Stark” ją otaczają: Aby być prawdziwym człowiekiem bez twarzy, dziewczyna musi się tego pozbyć. Więc wdziewa to samo ubranie jak jej nienazwana towarzyszka w domu, potem wyrzuca ubrania i rzeczy do Drżącego Morza — z wyjątkiem Igły. Myśl o utracie jej ukochanego miecza sprowadza łzy w oczach Aryi, więc ukrywa go pod kupą kamieni. Och Arya, mężczyzna widział wszystkie cholerne rzeczy, które zrobiłaś do tej pory. Co sprawia, że myślisz, że to się tym razem uda?

Daleko, Littlefinger, Sansa i ich otoczenie zatrzymują się, aby poobserwować widoki. Rozpoznaje Fosę Cailin — północną twierdzę, którą Boltonowie wzięli siłą — i zrozumiale zaczyna świrować, kiedy Baelish od niechcenia mówi, że wyjdzie za Ramsaya Boltona (aka sadystycznego twórcę Fetora). Nawet chociaż Sansa nie jest wtajemniczona jeśli chodzi o skłonności narzeczonego, wie wystarczająco dużo o rodzinie — Roose zabił jej brata, Robba; Boltonowie są bestiami z Lannisterami — aby odrzucić taki układ. I nawet jeśli nie ma problemu z tym wszystkim, fakt, że Boltonowie udekorowali miejsce obdartymi ze skóry ciałami jest prawdopodobnie sygnałem ostrzegawczym.

Littlefinger sprytnie rysuje to jakby miała wybór w tej kwestii. „Byłaś świadkiem tragedii od dnia jak zabili twojego ojca” — mówi. „Nie ma sprawiedliwości na tym świecie, chyba, że my ją stworzymy. Kochałaś swoją rodzinę. Pomścij ich”. Miły sentyment, ale głupia Sanso: Nigdy nie podjęłaś dobrych wyborów. Niezależenie od tego, umieszcza uśmiech na twarzy jak zostaje przedstawiona swojemu przyszłemu małżonkowi. Tymczasem Theon/Fetor rozpoznaje Sansą, ale nic nie mówi.

Innym razem Theon/Fetor nic nie mówi: Kiedy jest wtajemniczony w dyskusję Boltonów o tym jak nie mają wystarczających sił, aby utrzymać północ jeśli inne rody zwrócą się przeciwko nim, i jak nie mogą liczyć na Lannisterów, którzy nigdy nie wysłali sił tak daleko na północ. Zaślubimy Sansy i Ramsaya, wyjaśnia Roose, wzmocnią siły Boltonów przez sprzymierzenie ich z najbardziej szanowanym rodem w tej części krainy. I wydaje się, że może mieć rację: Kiedy pokojówka prowadzi Sansę do jej pokoju, starsza kobieta mówi cicho: „Witaj w domu, lady Stark. Północ pamięta”.

Tymczasem Brienne i Pod śledzą Littlefingera i spółkę z dystansu. Pewnej nocy przy ognisku, przeprasza za naskoczenie na niego, potem obiecuje, że nauczy go tego jak odpowiednio dzierżyć miecz. Atmosfera jest taka, że czuje się dobrze odpowiadając na jego pytania o tym jak zaczęła służyć Renliemu. W skrócie: Okazał się niezmiernie miły wobec niej na balu wyprawionym przez jej ojca dla potencjalnych zalotników, tańcząc z nią, kiedy wszyscy inny chłopacy robili sobie z niej paskudne żarty. „Ocalił mnie przed byciem żartem tego dnia aż do swojego ostatniego. I nie mogłam go ocalić w zamian” — mówi cicho, ślubując, że go pomści. (Uwaga: Cholera, Gwedoline Christe miażdży tutaj. Przypominając mi o monologu Jamiego w wannie. Tak ładnie zrobione).

LUDZIE NA MURZE | Pierwszy rozkaz Jona Snowa jako nowy Lord Dowódca Straży Nocnej? Dać Stannisowi subtelną prośbę o odejście; mimo wszystko, jest tylko tyle jedzenia tutaj, a wojska Baratheona spożywają znaczną część zapasów. Druga rzecz na liście do zrobienia: Rozdać nowe zadania, jak mianowanie pokonanego Allistera Thorne’a Pierwszym Zwiadowcą (co przyjmuje) i oferuje Janosowi Slyntowi inne polecenie (co głośno i niegrzecznie odrzuca). (Uwaga: Czy ktoś jeszcze zauważył Olliego, nowego zarządcę Jona, podnoszącego swoją głowę jak: „Co?!” kiedy Janos był idiotą? Uważaj tutaj, stary człowieku; jak Ygritte może ci powiedzieć, nie chcesz zadzierać z tym dzieciakiem).

Podobnie jak Daenerys zeszłego tygodnia, Jon musi zdecydować jakiego rodzaju władcą chce być. Również podobnie jak Daenerys: Decyduje się na brutalne rozwiązanie. Więc jak Stannis się przygląda z aprobatą i Janos bełkota swoje przeprosiny z jego karkiem dosłownie na pieńku, Jon podnosi swój miecz i obcina głowę tchórzliwego brata. Przynajmniej zrobił to sam, jak Ned go nauczył.

RÓD LANNISTERÓW: W DRODZE | Pomimo protestów Varysa, Tyrion zarzuca chustę na głowę i skutecznie lobbuje o wolny dzień w Volantis. Kiedy spaceruje po targu niewolników, widzi rudą kapłankę głoszącą wśród tłumu. Tyrion kpi z niej z daleka… aż ona obraca się i przebija go swoim spojrzeniem. Szybko stamtąd ucieka, lądując w burdelu z pracownicą, która mocno przypomina Daenerys… jeśli Matka Smoków byłaby skłonna pokazywać tyłek chodząc w niebieskiej sukni. Och, co za zbieg okoliczności: Ser Jorah jest też tutaj, mocno pijąc! (Uwaga: Nie chcę wiedzieć jak wiele razy zapłacił fałszywej Khaleesi, aby pieściła jego smocze jaja). Tyrion prowadzi dobrą grę z inna z kobiet, ale kiedy zabrała go, zakrztusił się i po prostu nie mógł tego zrobił. Wszedł na balkon, aby się wysikać nad klifem, a to wtedy Jorah zakrada się za nim, owija go liną i knebluje usta. „Zabieram cię do królowej” — warczy starszy człowiek.

Teraz twoja kolej. Co myślisz o tym odcinku? (To na pewno był Góra pod prześcieradłem w warsztacie maestera, prawda?) Napisz w komentarzu!

Jesteś fanem „Gry o tron”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.



Kategorie: Spoilery Streszczenia odcinków Telewizja 
Seriale: Gra o tron 

Zobacz również: