Arek Tobiasz
| 30-04-2015, 15:55:47
„Teoria wielkiego podrywu” przynosi matczyny dramat.
Matka Leonarda, Beverly (Christine Baranski), i mama Sheldona, Mary (Laurie Metcalf), spotkają się po raz pierwszy w czwartkowym odcinku, kiedy obie panie wpadają, aby zobaczyć jak ich chłopcy przyjmują nagrodę.
Nic więc dziwnego, że pragmatyzm Beverly oparty na psychiatrycznej wiedzy zderza się w biblijnymi przesądami Mary - i robi się niemiło. „To dość wybuchowe” - mówi producent wykonawczy Steven Molaro o spięciu, które nie przekształca się w pełnowymiarową walkę kocic, ale obejmuje jakieś policzkowanie.
Ale być może bardziej niepokojące niż ich matki nie dogadujące się to jest biedny Leonard (Johnny Galecki) znowu zostaje zepchnięty na dalszy plan. „Mama Sheldona oczywiście jest macierzyńska i kocha Sheldona [Jim Parsona], a mama Leonarda również okazuje się szaleć na punkcie Sheldona, a Leonard zostaje zepchnięty na bok” - mówi Molaro. „Nie dorastał z dużą liczbą publicznego wyrażania uczuć i ma tego dosyć”.
Jesteś fanem „Teorii wielkiego podrywu”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.