karoll
| 29-04-2015, 00:24:59
Pod koniec tygodnia zobaczyliśmy zapowiedź niemalże wymarzonej sceny: oryginalna drużyna zrekrutowana przez Coulsona (nawet z Grantem Wardem), przygotowująca się do jeszcze jednej misji. Podczas gdy konflikt narasta, a poszukiwanie Skye staje się coraz intensywniejsze, nasi bohaterowie będą musieli zmierzyć się ze swoimi demonami – i stanąć twarzą w twarz ze swoją przeszłością, żeby znów pracować razem.
Plakat zapowiadający odcinek „The Dirty Half Dozen” został stworzony przez Jake’a Wyatta, którego piękne rysunki przyczyniły się do sukcesu „Ms. Marvel” (która została niedawno wyróżniona nominacją do Nagrody Eisnera 2015). Poza tworzeniem ilustracji dla Marvela, DC i Boom Studios, Wyatt pracuje też nad swoim solowym projektem „Necropolis”, który ma się ukazać już jesienią tego roku.
Powyżej możecie zobaczyć plakat, a poniżej – zapowiedzi prosto od producenta Jeffa Bella.
Moja pierwsza myśl po zobaczeniu tego plakatu, to wspomnienie z zeszłego roku, kiedy postacie były przedstawione podobnie, w postawie obronnej.
To prawdziwy oldschool. Ale pojawienie się ich wszystkim razem… Podoba mi się jak Simmons spogląda na Warda, stojąc tuż za nim. Powiem tylko tyle, że na plakacie czai się ukryta niespodzianka. Ale to, że znowu jesteśmy razem, jest niesamowity. A wpakowanie ich wszystkich do samolotu będzie trudne, zwłaszcza, że stracili już sympatię. To również pierwszy plakat, na którym pojawia się tytuł odcinka.
Drużyna musi uratować Deathloka i Lincolna, mimo różnic, które dzielą poszczególnych członków. Ale nie wszyscy lubią Lincolna. Albo Warda. Albo Deathloka…
Racja. I czemu Ward się na to zgadza? Czy ma ukryte zamiary? Najwyraźniej chce, żeby mu przebaczono. To wszystko, czego chce. Jakby mówił, dajcie spokój, tęskniłem za ty, jestem dobrym facetem. Staramy się zebrać wszystko przed finałem, a to duży fragment.
Zobaczymy wewnętrzny konflikt Skye, który jest spowodowany tym, co się dzieje w jej życiu – czyli spotkaniem Warda i problemami rodzinnymi?
Jest scena z udziałem tych sześciu osób – naszej oryginalnej szóstki i być może to moja ulubiona scena w całym sezonie, a jeśli nie, to na pewno jest w czołówce. Przypomina jak dobrze było kiedyś i jak to się zepsuło. Wszyscy wykonali w niej świetną robotę.
Za Skye widać wzór, który wygląda jak DNA. Pomyślałem, że – biorąc pod uwagę ostatni odcinek, to może być DNA osób obdarzonych mocami.
Nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć, ale to bardzo interesujące. Jest tam wiele rzeczy istotnych z punktu widzenia fabuły, których możecie nie dostrzec. Ale wyłapiecie je po obejrzeniu odcinka.
I tym razem nie zobaczyliśmy „najlepszego taty na świecie” Cala?
Nie możemy umieszczać go na każdym plakacie. Ale mamy dla niego pewną historię.