Arek Tobiasz
| 18-10-2012, 23:13:49
Wojtek zakochał się po uszy… Ale Paweł do jego wybranki wciąż nie ma zaufania. I robi wszystko, by przyjaciel odzyskał rozsądek. Z jakim efektem?
- Naprawdę musiałeś się zakochiwać w córce swojego największego wroga?
Mazur posyła Wojtkowi ciężkie spojrzenie… I po chwili, dorzuca z ironią:
- Kiedy wieczorek zapoznawczy dla rodziców?
A Szczepański zaczyna tracić cierpliwość.
- Dobrze się bawisz?
- Tak, cudownie! Aż chyba napiszę na jakimś murze: "Ola plus Wojtek równa się WK"!
- WK?
- Wielkie kłopoty… Już widzę wasze niedzielne obiady. Państwo Szawarscy i państwo Szczepańscy przy okrągłym stole… „Czy mogę prosić o pieprz?" "Czy mogę prosić o zwrot mojej kamienicy?”
Paweł rzuca kolejne, złośliwe uwagi - aż Wojtek stanowczo mu przerywa:
- Nie zerwę z nią, jeśli do tego zmierzasz…
- A jeśli wasze spotkanie nie było przypadkowe?
- Jasne, to Szawarski wszystko wyreżyserował, żeby mieć u nas wtykę, a ty to właśnie rozkminiłeś? Powiedziałem ci, że za bardzo wchodzisz w moje życie osobiste. To, że jesteśmy wspólnikami, nie daje ci do tego prawa!