marek1211
| 22-04-2015, 20:07:19
W środowym odcinku „Zabójczych umysłów” (CBS), członek obsady Matthew Gray Gubler ponownie stanie za kamerą, reżyserując scenariusz trzykrotnego współpracownika Breena Fraziera, co oznacza, że widzowie mogą liczyć szczególnie na „niecodzienny” odcinek.
Po tym jak reżyserował dramat kryminalny przy siedmiu poprzednich okazjach - w tym niesławną sprawę „ludzkich marionetek” w ósmym sezonie - Gubler tym razem sprowadza do życia tajemnicę kilku ludzi, którzy nie są wyraźnie powiązani, a którzy są prześladowani przez tytułowego „pana Scratcha”, dzierżącego pazur „mrocznego potwora”. Tutaj aktor/reżyser zapowiada swój najnowszy pokręcony odcinek i ujawnia co przyprawia go samego o ciarki.
Czy to było po prostu szczęście, że pracowałeś z Breenem Frazierem ponownie, przy „Mr. Scratch”?
Nie, w tym momencie… To nasz trzeci odcinek razem [w tym „Lauren” z szóstego sezonu i „Blood Relations” z dziewiątego sezonu], a on i ja mieliśmy takie zrozumienie jak chodzi o opowiadanie, że zostaliśmy połączeni celowo. On zawsze był najbliższą rzeczą do „prawdziwego Spencera Reida”, którego znałem, wiec oczywiście dogadujemy się ogromnie. Uwielbiam jego teksty, on kocha moje reżyserowanie… Nie moglibyśmy być lepszym zespołem.
Kiedyś zapytałem [showrunner] Ericę Messer jak to jest, że jesteś wciągany do tych odcinków, które są typowo szczególnie straszne, i ona zasugerowała, że scenarzyści umieszczają „dodatkowo pokręcone rzeczy” dla ciebie.
[Śmiech] Myślę, że to jest bardzo trafne!
Dlaczego myślisz, że odcinki, które reżyserujesz okazują się być szczególnie niepokojącymi?
Wiesz, staram się podejść do reżyserowania z najbardziej klasycznego punktu wyobrażenia. Wiele moich wpływów pochodzi ze starych niemieckich filmów ekspresjonistycznych, i wczesnych filmów noir. Myślę, że to ma wolniejsze tempo, jest bardziej subiektywne, ma mniej krwawego stylu reżyserowania, a to służy naszym odcinkom naprawdę dobrze. Ludzie zawsze będą najbardziej przerażeni tym czego nie mogą zobaczyć, więc zrobienie tego zawsze sprawi, że te odcinki będą dodatkowo straszne. Pokazanie trochę powściągliwości jest, jak sądzę, integralnie dobrym, strasznym tworzeniem filmu.
Jak, tylko pokazujesz nam koniuszki szponów potwora. Ludzie ciągle zgadują co do diabła może czaić się tuż za rogiem.
Dokładnie.
Ten odcinek porusza SRA, ruch satanistycznych rytuałów z lat 80. XX wieku. Czy w tym celu musiałeś dokonać jakiś badań na ten temat, aby nakreślić tło?
Oczywiście jest mi to bardzo znajome, po tym jak byłem w „Zabójczych umysłach” od dekady, tutaj to pojawiło się kilka razy. [Śmiech] Ale to jest ciekawa rzecz, a Breen jakoś wychował się w tych czasach, wiec to również ma znaczenie dla niego.
Będąc fanem komiksów, a ty też jesteś, jak ja, miałeś jakieś poczucie stracha na wróble mając tego kontrolującego umysły podejrzanego?
Och, dzięki! To ciekawe, nigdy nie pomyślałem o tym, z pustym gadaniem [i żerowaniem na lękach]… jestem pewien, że na poziomie podświadomości, tak miałem. Jestem wielkim fanem każdej wersji Batmana, a szczególnie złoczyńców z Batmana, ale to właśnie do mnie dotarło. Byłem bardziej pod wpływem, szczerze mówiąc, Nosferatu, F.W. Murnau…. Całej pracy cieniem tutaj.
Tak, widziałem to w scenach, gdzie ciągle trzymasz podejrzanego w częściowym cieniu albo poza centrum, wiec nie możemy do końca zobaczyć jak wygląda.
To zabawne, robię to co nie jest zwykle robione w telewizji, czym jest próba pokazywania mniej. Chcę, aby widzowie pochylali się do przodu, chcę, aby on cicho szeptał, aby widzowie musieli być na skraju swoich siedzeń, aby usłyszeć, a tym samym byli zahipnotyzowani. To jest taktyka, którą zawsze staram się wcielać jak reżyseruje cokolwiek - i to jest szczególnie efektywne w tym odcinku.
Co było najbardziej ciekawym orzechem do rozgryzienia tym razem jako reżyser?
To było całe uchwycenie postaci z różnych kątów, i zrobienie zakończenia właściwie. To kończy się w bardzo subtelny i cichy sposób, co jest bardzo sprzeczne z pierwszymi 41 minutami odcinka, co jest jakoś nieubłaganie pędzącym pociągiem szaleństwa. To było największe wyzwanie, upewnić się, że ostatnia scena działa, że to sprawia, że myślisz o tym, i to, miejmy nadzieję, pozostawia cię z wieloma pytaniami w twojej głowie, co pozostawi odcinek ciągle w twojej głowie w kolejnych tygodniach.
Racja, ponieważ na pewno nie uważam tej historii za zakończoną.
Ani ja.
Więc jakie są twoje obawy? Czego Matthew Gray Gubler się obawia?
To brzmi całkowicie szalenie, ale boję się bawołów, i Yeti. Boję się mocno wielkich zwierząt. [Śmiech] Tutaj jest coś prehistoryczne niepokojącego i przerażającego odnośnie bawołów. Więc, obie te rzeczy - wraz z około tysiącem innych nerwic!