Arek Tobiasz
| 20-04-2015, 16:00:34
Tak, tak, „Gra o tron” jest cała o wspinaniu się po drabinie władzy i rządzeniu krajem. Gracz albo umierasz. Władza tkwi tylko tam, gdzie ludzie wierzą, że się znajduje. Pierdu, pierdu.
Ale tutaj mamy najistotniejsze pytanie: Po obejrzeniu tego co dzieje się z khaleesi/mhysą/królową Daenerys w odcinku z poprzedniego tygodni, na miłość starych bogów i nowych, kto chciałby posiadać tak szaloną odpowiedzialność?
Widzieliśmy skorumpowanych przywódców w czasie naszego pobytu w siedmiu królestwach. Ich rażące chwytanie się władzy, połączone z ich niewybaczalnymi występkami, sprawiało, że nie czuliśmy się źle, kiedy zostały im zaserwowane ich desery. (Zabicie Joffreya wręcz nas ucieszyło).
Ale walka jaką Daenerys toczy w tym odcinku, chcąc zrobić dobrze, aby po prostu, zdobyć władzę i zachować pokój, kiedy jest się kuszonym przez blask tego wszystkiego? To wystarczy, abyś chciał umieścić się w skrzyni i wysłać w rejs gdzieś tam daleko, daleko.
Z innych „zimowych” wiadomości, Arya debiutuje w piątym sezonie, a Jon Snow przechodzi przez swoją własną przywódczą rozterkę. Przyjrzyjmy się temu co miało miejsce w „The House of Black and White”. (Ale nie, wiesz, nie dowiesz się tego co dokładnie wydarzyło się w Domu Czerni i Bieli, ponieważ to miejsce jest poważnie zablokowane, prawda?)
RÓD TARGARYENÓW | Po tym jak Daario i Szary Robak wytropili członka Synów Harpii, który zabił Nieskalanego w burdelu (Nieco Nieczystego?) w ostatnim odcinku, Daenerys musi dowiedzieć się tego co chce z nim zrobić. Zbiera swoich doradców, do których zalicza się dawny niewolnik z Meereen, dawny pan, Daario i Barristan Selmy.
Niewolnik chce, aby więzień zginął bolesną śmiercią, ale - pozostając wiernym tego co powiedział, kiedy po raz pierwszy przejęli miasto - Selmy radzi, że Danny powinna urządzić proces zamiast po prostu zabić faceta. Posuwa się tak daleko, aby odciągnąć ją na bok, gdzie wyjaśnia jak próby jej ojca, aby stłumić bunt doprowadziły do wydarzenia się straszliwych rzeczy. „Szalony Król dał swoim wrogom sprawiedliwość na jaką myślał, że zasłużyli” - powiedział łagodnie, nie czując potrzeby, aby wskazać, że tutaj chodzi o to samo. Wyglądając na zmartwioną, Daenerys zgadza się na proces.
Ale to wszystko staje się niepotrzebne, kiedy niewolnik wkrada się do miejsca, gdzie członek Synów Harpii jest przetrzymywany i go zabija, potem zostawia jego ciało w publicznym miejscu jako ostrzeżenie dla innych. Teraz Daenerys musi dowiedzieć się jak poradzić sobie z tym koszmarem public-relations, kiedy właśnie rozpięła te warkocze i wsunęła się do pobliskiej wanny, gdzie Daario wypolerował jej plecy.
Ale Matka Smoków zbiera wszystko do kupy, gromadzi ludzi Meereen i ogłasza, że karą za czyny dawnego niewolnika jest śmierć. Ludzie błagają o łaskę, a Daenerys wyraźnie jest skonfliktowana odnośnie swojej decyzji, ale nie zmienia swojego zdania. Więc Daario wyciąga swoje zakrzywione ostrze i odcina dawnemu niewolnikowi głowę.
To wywołuje rewoltę, która rozpoczyna się od tego jak każdy syczy na nią i szybko eskaluje, gdzie rzucają kamienie na ich dawniej ukochaną mhysę. Nieskalani chronią ją swoimi ciałami i tarczami jak ona odchodzi od tłumu i, jeśli „Gro o tron” starasz się znaleźć porównanie z niefortunnym dniem Joffreya i spółki w Królewskiej Przystani, to ci się udało.
Później tej nocy, osamotniona Daenerys odprawia swoich opiekunów i stoi samotnie na tarasie, prawdopodobnie chcąc zakrztusić się na śmierć tym sercem, które Khal Drogo sprawił, aby zjadła wtedy na pustyni. Ale potem słyszy głosy za nią, odwraca się i widzi… Dragona na dachu! I on nie próbuje jej zjeść zanim odlatuje! Dzień uratowany!
RÓD STARKÓW | Arya płynie do Braavos i wędruje do Domu Czerni i Beili - „To jest miejsce, gdzie znajdziesz mężczyznę, którego szukasz” - pomocny przewodnik ją informuje - ale odmówiono jej wejścia przez nieuśmiechajacego się człowieka, który otwiera drzwi. Wyciąga monetę i wypowiada imię Jaqena H’ghara, Człowieka bez Twarzy, który dał jej to w pierwszym sezonie. Mimo to, nie osiąga niczego. „Nie mam dokąd pójść” - protestuje. „Możesz iść wszędzie” - odpowiada, zamykając drzwi.
Arya pozostaje tam przez chwilę, powtarzając listę osób, które chce zabić (na której nie ma już dłużej Ogara, jak możesz zauważyć), potem wrzuca monetę do zatoki i bada miasto, polując na gołębie, aby przetrwać. Kiedy jakiś młody mężczyzna pakuje ją w kłopoty, odźwierny Domu Czerni i Bieli się pojawia - i chuligani nie mogliby uciec szybciej. Idzie za nim znów do domu, gdzie zwraca jej monetę, którą wyrzuciła, potem ujawnia siebie jako ężczyzna, którego znała jako Jaqen H’ghar - ale utrzymuje, że „nie jest Jaqenem H’gharem”. „Kim jesteś?” - pyta, onieśmielona. „Nikim” - odpowiada, wskazując, aby weszła do środka. „I tym właśnie musi się stać dziewczynka”.
W karczmie bardzo daleko, Pod ożywia strapioną Brienne przez wskazanie, że Sansa i Littlefinger siedzą zaledwie kilka stołów od nich… otoczeni przez wielu rycerzy. Ale jak Brienne dokonuje bardzo dramatycznej recytacji swojej przysięgi, aby chronić córki Catelyn, Sansa jest wystraszona i nie chce jej pomocy. Potem lord Baelish zleca swoim ludziom, aby spróbowali zatrzymać Brienne, a cała rzecz kończy się pościgiem konnym, w którym Brienne zabija rycerza polującego na Poda. Jak jej misja została ożywiona, odmłodzona wojowniczka wyrusza na ratunek Sansy przed jej strasznym opiekunem.
RÓD LANNISTERÓW | Bogowie, bycie Cersei Lannister musi być męczące. Pomiędzy całym piciem wina i kochaniem brata, musi ukradkiem rządzić królestwem aż Tommen będzie nadawał się do czegoś więcej niż tylko picie soku i angażowanie się w drzemki. Po pierwsze, przywołuje Jaimego, aby był świadkiem bardzo niepokojącego pakunku, który właśnie otrzymała z Dorne: To jest wąż (rzeźba? wypchany? Jakie jest twoje zdanie?) z naszyjnikiem Myrcelli wiszącym z jego kłów - wyraźna groźba Lannisterom, których rządząca Dorne rodzina obwinia za ostatnią śmierć Oberyna i Elii lata temu. (Krótka scena w Dorne, chociaż, pokazuje nam, że kiedy Ellaria jest gotowa na mocne działania na Lnnisterach, brat Oberyna, Doran - przywódca dornijski zbyt słaby, aby udać się na ślub Joffreya, jak możesz sobie przypominać - ma znacznie mniej jastrzębie zdanie w tym temacie).
Jaime ucisza histerię swojej siostry przez stwierdzenie, że uda się do Dorne, aby odzyskać ich córkę. Ona jest sceptyczna wobec perspektywy jednorękiego mężczyzny, wędrującego w pojedynkę. Jamie odpala, że nie będzie podróżował sam. Przechodzimy do Bronna spacerującego ze swoją narzeczoną obok zamku jej rodziny… i Jamie siedzi na skale w pobliżu. Po odesłaniu swojej pani, Bronn utrzymuje, że zawarł umowę z Cersei. „Odradzałbym ci to” - mówi Jamie z śmiertelną powagą, ogłaszając, że narzeczona Bronna jest teraz przyszłą panną młodą kogoś innego, a jeśli najemnik zrobi to o co prosi, dostanie lepszą dziewczynę i większy zamek w nagrodę.
Daleko, w drodze do Volantis (i dalej zmierzając do Meereen), Tyrion pije i staje się ckliwy, kiedy myśli o czasie jak Shae prosiła go, aby opuścili Królewską Przystań z nią. Nie zrobił tego, jak sobie przypomina, „ponieważ podobała mi się władza, nawet jako sługa”. (I w przypadku jakbyś lubił się torturować, po prostu na tym poprzestanę).
MĘŻCZYŹNI (I PRZYJACIELE) NA MURZE | Stannis przywołuje Jona Snowa i starannie nakreśla polityczną sytuację na Murze: Wolni ludzie/dzicy nigdy nie podążą za nikim kto nie wywodzi się od nich, północna część Westeros jest wierna Starkom, a Alister Thorne prawdopodobnie zostanie wybrany jako kolejny Lord Dowódca Straży Nocnej. Stannis wie, że potrzebuje Starka (albo kogoś temu bliskiemu) w swojej drużynie, więc przedstawia ofertę: Jeśli Jon ugnie przed nim kolano, „awansuję cię do Jona Starka, lorda Winterfell”. (Och twarz Kita Haringtona w tej chwili jest doskonała).
Uznanie jest „pierwszą rzeczą, na jaką kiedykolwiek pamiętam, że czekałem”, Jon wyznaje Samowi w czasie rzadkiej chwili, w której się odsłonił. Mimo to, zamierza odrzucić ofertę, powołując się na swoje śluby Straży Nocnej na całe życie. Domyślam się, że jeśli rudowłosa piękność nie sprowokowała go do złamania przysięgi, pokusa byłaby o wiele łatwiejsza do oparcia, prawda Snow? (Zbyt wcześniej?)
W czasie wyborów tego wieczora, bracia przedstawiają argumenty za Thornem i Denysem Mallisterem - ale Sam (!) przemawia ośmieszając obu mężczyzn, aby w ten sposób podkreślić cechy Jona. Zabił olbrzyma. BUM. Ocalił Mur. BUM. Poprowadził misję, aby pomścić śmierć Lorda Dowódcy Mormonta. BUM. (Trzeba tutaj zauważyć, że przemawianie jest siłą Sama: Pojawia się jako impertynencki, silny i w stanie przekonać tłum).
Jon „może być młody, ale jest dowódcą, do którego się zwróciliśmy jak noc była najmroczniejsza” - mówi Sam, co skłoniło wielu do klaskania wśród braci. To dlatego to nie jest prawdziwa niespodzianka, że jak głosy zostały podliczone, to był remis między Snowem a Thornem. Ale czekaj! Maester Aemon ma ostateczny głos, i popiera w nim bękarta Neda Starka! Panie i panowie, przedstawiam wam Lorda Dowódcę Jona Snowa.
Teraz twoja kolej. Co myślisz o odcinku? Napisz w komentarzu!
Jesteś fanem „Gry o tron”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.