Arek Tobiasz
| 17-10-2012, 23:17:15
Agata jest gotowa na wszystko - byle wyrwać Marcina z rodzinnego domu. Jak zakończy się jej kolejne spotkanie z Dominikiem?
- Najpierw nie odzywasz się przez lata, a teraz nie można się od ciebie opędzić… Jak od upierdliwej muchy!
Na powitanie, ojczym rzuca Gajewskiej niechętne spojrzenie. Jednak Agata się nie poddaje… Cierpliwie znosi wszystkie docinki, a po chwili - sprytnie kieruje rozmowę na temat szkoły. Pyta Marcina o ulubione zajęcia, wyposażenie pracowni… I ostrożnie rzuca do Lisowskiego:
- W Lublinie jest inaczej. Wyższy poziom, lepsi nauczyciele… Nie myślisz, że tak inteligentny chłopak jak Marcin trochę się tutaj marnuje?
- Słucham? Marnuje się? - mężczyzna od razu zmienia ton. - To znaczy, gdzie? W moim domu może?!
- Nie chodzi o dom, tylko o szkołę! Gdzie indziej miałby większe szanse…
Agata próbuje się tłumaczyć, jednak Dominik jej przerywa - i wybucha wściekłością.
- Więc o to ci chodzi! Już wiem, po coś tu przyjechała! Jeśli myślisz, że Marcin ruszy się stąd choćby na krok, to się grubo mylisz! Tu mieszka i tu zostanie! Jak będzie chciał, to w tej szkole też nauczy się, czego trzeba!