Arek Tobiasz
| 14-04-2015, 20:48:57
Przez pełne dwa lata Ming-Na Wen mogła tylko zastanawiać się dlaczego jej postać w „Agentach TARCZY” zasłużyła sobie na pseudonim „Calvary” - i dlaczego przydomek niezmienny spotykał się z blaskiem dezaprobaty.
„Od początku, musiałam stworzyć moje własne pomysły i moje własne historie [stojące za pseudonimem]” - powiedziała aktorka zanim udała się do Los Angeles na pokaz filmu „Avengers: Age of Ultron”, „ponieważ nie powiedzieli mi o niczym!”
Gra w domysły się zakończyła, kiedy Wen otrzymała scenariusz do wtorkowego odcinka, który jest zatytułowany „Melinda” i ujawnia rzeczywistą historię stojącą za pochodzeniem Calvary, w retrospekcjach do niesławnej operacji w Bahrajnie, w czasie której S.H.I.E.L.D. zbliżyło się do potężnie uzdolnionej kobiety. Wen, z czasem, musiała przygotować się do ujawnienia, a jednak nadal nie była przygotowana na szokującą prawdę.
„Miałam wskazówki na temat potencjału tego co mogła zrobić, ale producenci nigdy nie dali mi szczegółów i nie mogli potwierdzić czy to był kierunek, który zamierzali obrać z tym” - podzieliła się. „Więc kiedy wreszcie to przeczytałam, to było bardzo druzgoczące. Dowiadując się tego co musiała zrobić, dla dobra wielu… mogłam zrozumie dlaczego to spowodowało u niej taką traumę i sprawiło, że się wycofała”.
Aby jak najlepiej nakreślić kontrast z ta mroczną prawdą, „Melinda” daje retrospekcje z pierwszej ręki spoglądają na to jak czcigodna agentka S.H.I.E.L.D. była wcześniej - wracając do czasu jak jej uśmiech był podobny do czegoś magicznego.
„Wyszła za maż, była zakochana w Andrew (w tej roli Blair Underwood), miała pracę, w której się wyróżniała, kochała i wierzyła - więc jej świat był dość idealny” - zapowiada Wen. „Miała lekkość w sobie i pewną pewność, co jest inne od tego jaka May jest teraz, co jest znane fanom”. Bycie agentką S.H.I.E.L.D. w terenie i w ogóle, „Na pewno nie jest tak łatwowierna i naiwna” - wskazuje Wen - „ale na pewno była optymistyczna i naprawdę, naprawdę wierzyła w to co robiła”.
Mając szansę, aby ujawnić widzom tę Melindę May „przed Calvary”, w połączeniu z jej ostatnim zwrotem jako agentka 33, w efekcie dało Wen przynajmniej trzy postacie do grania w tym sezonie, jak tównież dało jej szansę, aby malować szerszą paletą kolorów.
„Jestem tak wdzięczna scenarzystom, że dali mi te wszystkie możliwości, od zbadania przykrywki Melindy May - udając, że jest tą bywalczynią salonów tańczącą w sali balowej - do bycia zupełnie inną postacią jako agentka 33, która naprawdę nie ma tożsamości z wyjątkiem tego faktu, że czuje się jak zagubiony szczeniaczek w potrzebie posiadania kogoś kto będzie jej mówił co ma zrobić”.
Wen inteligentnie zauważa, że agentka 33 i May dzielą więcej wspólnego niż można by podejrzewać, jeśli tylko w świetle obecnej historii S.H.I.E.L.D. kontra „prawdziwe S.H.I.E.L.D.”, która zaprosiła podwładnych Coulsona, aby kwestionować plan ich dyrektora - tajemnica wzmocniona w tym tygodniu, kiedy więcej jego sekretnych operacji wychodzi na jaw.
Opisując agentkę 33 jako „kogoś kto próbuje dowiedzieć się, gdzie jest jej miejsce, gdzie leży jej lojalność” - Wen mówi, że podobieństwem jest to, że May „zaczyna odkrywać, że Coulson (Clark Gregg) ukrywał ogromną liczbę sekretów przed nią”, zasadzając ziarna wątpliwości w niej, która była jego najbardziej zagorzałą obrończynią.
„Bez względu na to co przydarzyło się mu, wierzyła, że w swojej istocie był człowiekiem honoru i uczciwości, i naprawdę takie było S.H.I.E.L.D.” - mówi Wen. „Ale w tym odcinku szczególnie, dowiaduje się o kilku rzeczach, której jakąś wstrząsają jej światem, mocno. I to nie jest tylko związane z Coulsonem, ale również jej byłym mężem. To jak: Co jest nie tak z tymi facetami, ludzie?!”
Oczywiście, May nie musiałaby zgadywać za wiele o planie gry Coulsona jeśli by ją wprowadzić we wszystko, albo sprawdził co z nią w czasie śledzenia ich „złej opcji”, Granta Warda. Ale do tej pory, nie wie za wiele, gdzie jedyna rzecz, która może wzrastać to są podejrzenia. „Czuje, że jeśli Coulson mógłby zaufać i chciałby porozmawiać z kimś, to byłaby ona”, widząc jak poprzednio radzili sobie z podobnie lepką sprawą, kiedy miała sekretne rozkazy od Fury’ego. Ale, Wen lamentuje, „Nie sądzę, że tak jest w tym przypadku!”
Ostateczny werdykt na temat Coulsona jest prawdopodobnie tym co będzie prowadzić do finału drugiego sezonu, który, w stylu Marvela, pozostaje wielką tajemnicą. Czy to będzie duże, średnie czy małe? Ciche, głośne czy wybuchowe?
„Nie sądzę, że S.H.I.E.L.D. robi coś małego, na pewno!” - odpowiada Wen ze śmiechem. „Zawsze po prostu jestem zdumiona, że jesteśmy w stanie skończyć każdy odcinek w osiem, dziewięć dni. I nasz zespół post-produkcyjny, ludzie od efektów wizualnych, Mark Kolpack i cały jego zespół… to naprawdę oszałamia mnie jak wiele osiągamy w tak krótkim czasie”.
„Ale jesteśmy wszyscy bardzo zmęczenie” - dodaje aktora. „Tyle mogę ujawnić!”