amelka
| 07-04-2015, 21:30:09
Jeśli to wyglądało jakby Jamie chciał pocałować Laoghaire w niedzielnym odcinku „Outlandera”, aktor Sam Heughan, to dlaczego, że to zrobił.
Odcinek zawierał scenę, która nie znajdowała się w powieści Diany Gabaldon, na której serial Starz został oparty; w interludium, postać Heughana została skonfrontowana z Laoghaire MacKenzie, 17-latką, która myślała, że była głównym obiektem zainteresowania Jamiego… aż okazał się być mężem Claire (Caitriona Balfe).
W celu zwrócenia na siebie uwagi Jamiego, Laoghaire (w tej roli Nell Hudson) śledzi go do cichego miejsca w lesie, ujawniając, że ma na sobie gorset - ale nie za wiele więcej - i sugeruje, że powinien zlekceważyć jego świeżą przysięgę małżeńską.
I Jamie, którego wielu fanów powieści i serialu mają tendencję uważać jako idealnego mężczyznę całkowicie oddanego swojej nowej żonie… wydaje się taki bliski przystania na plan Laoghaire.
„Myślę, że absolutnie jest kuszony przez nią” - mówi Heughan. „Ma przeszłość z nią”.
Blasphemy! Płaczesz? Tak, Heughan to usłyszał - i wiedząc, że uczucie jest niepopularne tutaj, aktor jednak broni czynów Laoghaire.
„Jest zupełnie źle rozumiana” - mówi. „Zamierzam zostać spalonym żywcem teraz, ale ona jest dobrą dziewczyną. To naprawdę smutne, to młoda miłość, którą czuje. Jakby Claire tego nie pokrzyżowała, on prawdopodobnie był z nią i skończył z nią”.
Dodaje: „Całe życie Jamiego i cała ścieżka na pewno byłaby zupełnie inna, gdyby Claire się nie pojawiła”.
Heughan również sugerował, że w pozostałej części sezonu pokaże wielkie zmiany w młodym panie Fraserze.
„Widzimy jak rozwija się znacznie w drugiej połowie sezonu. Mierzy się z wielką odpowiedzialnością” - mówi. „Ma obowiązek do wypełnienia, wiele problemów z klanami i polityką tutaj. To na pewno o mężczyźnie dorastającym”.